Usłyszałem kiedyś na mityngu: Myślę, że jak ja planuję, to mój Bóg tarza się ze śmiechu. 
Wiele w tym racji, o czym się przekonałem wielokrotnie. Nauczyłem się, że nie ma co się spieszyć na autobus, bo i tak pojedzie. Jeśli mam na niego zdążyć, to zdążę. Jeśli nie - to znaczy, że miałem się spóźnić. 
Po co mi to potrzebne? Nie wiem, nie jestem Bogiem Jakkolwiek To Pojmuję. Nie wiem, jaki jest plan. Nie muszę, a nawet nie powinienem tego wiedzieć. 
Bardzo dużo zmieniło się, gdy przestałem pytać "dlaczego", a zacząłem pytać: "po co". Bo nie ma doświadczeń "dobrych" i "złych". Są tylko potrzebne. 
									
		
		
			
	
			
Codziennie napiszę kilka słów medytacji, otuchy lub rozważań dla siebie i tych, którzy chcą i będą chcieć czytać. W 2024 będę korzystać z książki „ Escape to Joy: 365 Meditations on Love, Fear & the Art of Living”, wydaną przez Geeko Publishing.
Piszę swoje refleksje, przemyślenia, co czuję - bez poprawiania, korekty, zastanawiania. Dzielę się doświadczeniem, siłą i nadzieją. 
Jak na mityngach AA. 
Jeśli znasz kogoś, kto ma trudność z czytaniem, a uważasz, że to, co piszę może pomóc - notki są dostępne w formie materiału w serwisie YouTube (link do konkretnego dnia pod notką). 
		Nowości od blogera
		
	
	
	Inne tematy w dziale Rozmaitości