19.11.2023, Niedziela

Lubię seks. Lubię uprawiać, oglądać, rozmawiać o tym. Nie mam oporów, by o tym mówić, lecz nauczyłem się, że wiele osób jest bardziej pruderyjnych i ma do tego zupełnie inny stosunek. Ja nauczyłem się upuszczać sobie napięcia zdrowo, na przykład pisząc coś. Rozmawiając z Żoną. Z Przyjacielem.

Oczywiście, w czasach, gdy piłem nie było różowo. Po pijanemu włączał mi się niezdrowy popęd, a niestety, dziewczyny, z którymi się spotykałem piły również. Czasem kończyło się to mniej lub bardziej rozczarowującymi i dołującymi rano aktywnościami. Nieco uspokoiło się, gdy poznałem Żonę.

Tym niemniej - długo to nie ja kontrolowałem swoje życie, tylko alkohol był osią. A zatem knajpy, a w knajpach różne rzeczy się działy. Po alkoholu wychodził mój egoizm. Nie będę opowiadać szczegółów, bo nie o to chodzi, ale było mi mało. Słabo. Niesatysfakcjonująco. 

Gdy przestałem pić, nie mam substancji, która wprowadzała mnie w ten stan. Nic nie musi być więcej, mocniejsze, żebym to poczuł i było satysfakcjonujące.

Teraz nie chodzę po knajpach, nie rozmawiam z pijanymi kobietami. Bardzo ostrożnie podchodzę do kobiet, które przychodzą do AA, uważając, że jeśli chcą skrócić dystans do standardowego „misia”, niech one zaproponują. Wszędzie traktuję kobiety z szacunkiem i bardzo mi przeszkadza traktowanie ich z góry.  Nawet podziwiam panie z dystansu i nie wgapiam im się w biust. 

Co nie jest łatwe, szczególnie gdy ten jest piękny i mocno wyeksponowany. Ale dziś to ja tym kieruję.