Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki
1422
BLOG

70 lat wielkiego polityka - urodziny Jarosława Kaczyńskiego

Dominik Wójcicki Dominik Wójcicki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 135

Jarosław Kaczyński kończy dzisiaj 70 lat, więc warto poświęcić tekst absolutnie najwybitniejszemu polskiemu politykowi czasów powojennych.

Przywołując polityczne sukcesy JK można oczywiście mówić o wykreowaniu rządu Tadeusza Mazowieckiego w 1989 r. na przekór planom, by to tzw. posolidarnościowa lewica laicka Michnika i Geremka tworzyła rząd wspólnie ze światłymi komunistami od Kwaśniewskiego. I nie jest ważne, że Mazowiecki szybko znalazł się w obozie Geremka i Michnika, a do Kwaśniewskiego było mu znacznie bliżej niż do Kaczyńskiego. Można mówić o wykreowaniu Wałęsy na prezydenta w roku 1990 na przekór planom, by to Mazowiecki został głową państwa. Bez znaczenia dla tego faktu jest to, że Wałęsa wrócił do bycia TW Bolkiem. Można mówić o dominującej roli w powołaniu rządu Jana Olszewskiego, pierwszego gabinetu wyłonionego przez całkowicie demokratyczny Sejm. Można mówić o powrocie do wielkiej polityki, gdy w końcówce lat 90. znalazł się na jej marginesie. Powrót ten uświetnił wybór Lecha Kaczyńskiego na prezydenta RP i pierwsza wygrana PiS. Wreszcie wygrane roku 2015.

Ale takie wyliczenie, choć wypełnione konkretami, to w przypadku Jarosława Kaczyńskiego nie mają sensu i niczego nie tłumaczą. Nie w wyborczych sukcesach (były przecież i porażki), czy zręcznych zakulisowych operacjach tkwi bowiem jego polityczna wielkość. Ona wzięła się stąd, że Jarosław Kaczyński jest jedynym powojennym politykiem – wcześniej tylko Piłsudski posiadał taki dar – który potrafił stać się niekwestionowanym autorytetem dla milionów Polaków i to w czasie, gdy do obalenia autorytetu wystarczą trzy ruchy myszką od laptopa i w istocie autorytety potrzebne nie są, a już zwłaszcza autorytety w polityce. Kaczyński zaś rozpala wyobraźnię - także swych wrogów.

Więź wyborców z Jubilatem być może faktycznie nie pasuje do współczesnej demokracji (co nie znaczy, że zasługuje na wyśmianie), ale z drugiej strony jest najwyższą formą uznania dla publicznej działalności Prezesa.

Co zrobił Kaczyński, że akurat udało mu się taką relację zbudować, zapewne wbrew swoim oczekiwaniom? Pomijając pośredni wpływ tragedii smoleńskiej, coś szalenie prostego i oczywistego, ale współcześnie rugowanego ze zbiorowej wyobraźni.

Otóż w świecie błyskawicznie zmieniających się wartości lub też programowo wolnego od wartości, gloryfikującego wolność bez ograniczeń, zaprzeczającego regułom konstytuującym świat od wieków, postawił na ideę, że nie będzie wymyślał Polski od nowa. Mnóstwo narodów zostało w ostatnich dekadach wymyślonych od zera.

To kluczowe założenie, bo cała polska polityka po 1939/45 r. to radykalne zerwanie z przyszłością. III RP w kilku miejscach od dziedzictwa komunistycznego odstąpiła, w większości była jednak jego kontynuacją, dalszym reedukowaniem Polaków.

Tymczasem w duszę narodu są bowiem wpisane takie pojęcia, jak patriotyzm często związany niestety z daniną krwi; poczucie wspólnoty z minionymi pokoleniami; znaczenie więzi rodzinnych; chrześcijaństwo i międzyludzka solidarność. Silne państwo ma być natomiast bytem, w którym wszystkie te wymienione dobra są gwarantowane i rozwijane.

Dla milionów ludzi rzeczy, o których napisałem nie są wcale nadzwyczajne - są normalne. Ale jednocześnie są one przeszkodą dla chcących władać naszą wyobraźnią, także tą polityczną.

Cała polityczna droga Jarosława Kaczyńskiego to chęć promocji właśnie tych postaw, głęboko zakorzenionych w duszy narodu, a jednocześnie przeszkadzających jego przeciwnikom. Dominujący w latach 90. temat lustracji i dekomunizacji to przecież nic innego jak wyrażenie własnego patriotyzmu, mówiącego że za zło wyrządzone ojczyźnie należy się kara. Wspólnota z pokoleniami, które przeminęły nie jest możliwa do uzyskania inaczej niż przez politykę historyczną. Więzi rodzinne wtedy są w stanie przetrwać, gdy to rodzina jest przedmiotem państwowej polityki i wynikających z niej benefitów. Solidarność to z kolei coś zupełnie odmiennego od egoistycznego liberalizmu ukierunkowanego na powodzenie silniejszej jednostki kosztem słabszej reszty. To wszystko zaś, to wypisz wymaluj, jedyny od 30 lat program Jarosława Kaczyńskiego i jego dwóch partii.

Jeśli dzisiaj zadaję sobie pytanie, dlaczego w roku 2005 pierwszy raz zagłosowałem na PiS i od tego czasu głosuję na niego nieprzerwanie, to odpowiedź zasadza się na dwóch prawdach.

Po pierwsze jest to chęć posiadania silnego państwa (optymistycznie od zawsze uważam, że swój prywatny los kształtuję sam i póki co wielkiego wsparcia nie potrzebuję, ale zbiorowość to byt całkowicie odmienny od jednostki i wymagający sprawiedliwych reguł stanowionych przez państwo). Wtedy zaś państwo jest silne, gdy czerpie dumę ze swojej przeszłości (stop pedagogice wstydu) oraz tyle samo (przynajmniej teoretycznie) znaczy dla niego anonimowy człowiek z prowincji, co potężna grupa wpływu z pierwszych stron gazet (w tym sensie jestem przeciwko establishmentowi).

Po drugie jest to świadomość, że pokolenia, które żyły na tej ziemi przede mną często własnym życiem płaciły za możliwość mówienia po polsku, wyznawania wiary i czucia się Polakiem. Obowiązkiem mojego pokolenia jest zatem nie zmarnotrawić tego najwyższego poświęcenia poprzedników i nie roztopić wszystkiego, co przez wieki składało się na polskość.

Mam więc świadomość polską, a nie kosmopolityczną i poczucie, że bez katolicyzmu kultura, w której żyję wyglądałaby całkowicie inaczej. A ponieważ mi się ona podoba i żadnej innej nie znam (tzw. Europejczycy też żadnej innej nie znają), to nie będę jej jak barbarzyńca burzył, ale stanę po stronie tych, co chcą ją przekazać własnym dzieciom.

Od 14 lat głosuję na Jarosława Kaczyńskiego, bo to jego politycznie utożsamiam z ideami, które dla mnie stały się ważne jeszcze zanim powstał PiS.

Dlatego w dniu swoich 70 urodzin Jarosław Kaczyński zasługuje, by taką laudację (choć pisemnie) na jego cześć wygłosić. Po prostu zasługuje.

Rocznik 1981, mieszkam w Toruniu. tak w ogóle to młody, wykształcony i z dużego miasta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka