GW ubolewa, że "Solidarnych 2010" obejrzało tylko 1,6 mln widzów[1]. Do tego, cytuję, "Film najchętniej oglądały kobiety, osoby w wieku 40-44 lata i po pięćdziesiątce oraz mieszkańcy wsi i małych miast."
Wynikałoby z tego, że mężczyźni, osoby w wieku (liczmy pełnoletnich): 18-40 i od 44-50 oraz (co chyba dla każdego wykształciucha najważniejsze): mieszkańcy dużych miast (zapewne z "wyższym" wykształceniem) oglądali coś innego...
I faktycznie, wg GW, "Większość oglądała "Dwójkę" - Tam były "Barwy szczęścia" i "M jak miłość"" – programy, w sam raz, dla "elyt" intelektualnych LMAO
Tak już bardziej na serio, skoro dokument niby nikt go nie oglądał (tylko 1,6 mln osób) to dlaczego codziennie w GW widzę rwanie szat nad tym jaki to film zły, niedobry, kontrowersyjny... skoro "nikt" go nie obejrzał czym się tak GW przejmuje???
I te codzienne "doszukiwanie", "udowadnianie" (skoro fakty przeczą teorii - film jest stronniczy, kiepski etc. - to tym gorzej dla faktów!) dlaczego "Solidarni 2010" są "złym" filmem!
Ot kilka cytatów: "Znalazły się w nim kontrowersyjne opinie wygłaszane przez ludzi, mówili oni m.in., że katastrofa była tak naprawdę zamachem wymierzonym w elitę kraju(...)" - no raczej to były ogólne opinie, które również pojawiały się w innych mediach - warto sprawdzić i __wykluczyć__ wszystkie możliwe przypadki rozbicia się samolotu.
"(...)a media wyśmiewały Lecha Kaczyńskiego." - a co mają powiedzieć ludzie, że Prezydent L. Kaczyński był przedstawiany w dobrym świetle. Spodobała mi się jedna wypowiedź z filmu (cytuję z głowy): "Jak to się stało, że przed śmiercią Prezydent był często pokazywany z grymasem na twarzy etc., a nagle po śmierci media 'odnalazły' zdjęcia uśmiechniętego Prezydenta?".
No ale niech __każdy__ obejrzy film sam i wyciągnie wnioski. Ja obejrzałem na youtube. Kilka dni po emisji. W międzyczasie zapoznałem się z opiniami, że to jakaś nachalna, niespotykana na żadną skalę, agitacja, "kampania wyborcza". Film obejrzałem. Agitacji nie znalazłem.
Inne tematy w dziale Polityka