W ciągu ostatnich dwóch dni na stronach Rzeczpospolitej ukazały się dwa artykuły dotyczące telepracy. Pierwszy „PKPP Lewiatan: telepraca nadal jest niedoceniana”, podpisany enigmatycznie aft, i drugi „Firma wkracza do domu”, napisany przez Joannę Ćwiek.
Oba banalne, przepełnione nowomową i bełkotem.
Ot, kilka przykładów:
„Tymczasem praca zdalna (...) może przynieść firmie wiele korzyści od oszczędności finansowych, wzrostu wydajności pracy (...) mniejsze zużycie energii w biurach, niższa emisja CO2 do atmosfery”
Może przynieść wiele korzyści, ale nie musi! Wzrost wydajności pracy jest sprawą bardzo dyskusyjną i indywidualną. Trudno mówić o wzroście wydajności pracy, gdy w domu biegają małe dzieci! Do tego dochodzi samodyscyplina, różne pokusy i możliwości, gdy pracownik jest pozostawiony bez nadzoru i kontroli nad wykonywanymi zadaniami.
Gdy faktycznie zużycie energii w biurach może spaść, to wzrasta w domach! Bilans jest zerowy! Niższa emisja CO2!? No bez przesady! Nie dajmy się zwariować ekoterrorystom!
„Praca zdalna zwiększa również liczbę osób aktywnych zawodowo, obniżając zagrożenia wynikające z wyzwań demograficznych”
Łomatko! Skąd to zdanie się wzięło? Z poradnika partyjnej nowomowy?
„Jeśli natomiast policzymy także tych, którzy czasami pracują zdalnie, to okaże się, że aż co piąty pracownik wykonuje swoje obowiązki z domu - mówi Monika Zakrzewska, ekspert Lewiatana. (...) W Skandynawii, która może się pochwalić wysoko rozwiniętymi technologiami, w ten sposób pracuje co piąta osoba, a w USA - co trzecia. - Natomiast im dalej na południe, tym mniej telepracowników - dodaje Kryńska. Zdaniem ekspertów w Polsce za dziesięć lat w ten sposób będzie zatrudniony co czwarty pracownik.”
Jak widać „eksperci” rzucają liczbami i procentami na lewo i prawo. Bez składu, bez ładu. Bo już, w sumie jesteśmy lepsi od Skandynawii, ale nie do końca.
W sumie, nie jestem ani przeciwnikiem, ani zwolennikiem telepracy. Sam od czasu do czasu pracuję w domu ale cały czas nurtuje mnie pytanie, na które Rzepa nie chciała dać mi odpowiedzi. Ba, nawet nie opublikowała mojego komentarza pod pierwszym z artykułów! Szczególnie interesuję mnie ten fragment:
„W krajach gdzie liczy się sukces, gdzie mieszkańcy są silnie zmotywowani do osiągania celów i elastycznie traktują rzeczywistość”
Droga Rzepo: Co trzeba zrobić, aby elastycznie traktować rzeczywistość i po co publikujesz tego typu artykuły?
Inne tematy w dziale Polityka