s.wokulski s.wokulski
2412
BLOG

Nadchodzą trudne czasy dla lemingów

s.wokulski s.wokulski Polityka Obserwuj notkę 52

Wszystko wskazuje na to, że bardzo trudne czasy zbliżają się do Polski wielkimi krokami. Ciężko nawet sobie wyobrazić, aby najbliższa przyszłość mogła być gorsza niż teraźniejszość! Pomimo ogromnej emigracji sprzed kilku lat (głównie w latach 2004-2008), bezrobocie jest nadal wysokie. Nie pomogła czarna magia, zaklinanie rzeczywistości, Euro 2012 czy nawet bajki o “Zielonej Wyspie”. Oczywiście, oficjalny rządowy przekaz to: jest dobrze, a ci co widzą/dostrzegają/odczuwają kryzys to “malkontenci”, “nieudacznicy”, “moherowy” ciemnogród. Trudno jednak rozmawiać na poważnie z takim rządem i armią usłużnych idiotów (czytaj lemingami, dziennikarzami z prorządowych mediów, cała maścią sprzedajnych celebrytów). Wskaźników ekonomicznych (w tym zadłużenia Polski) nie da się oszukać propagandą czy rządowym PR-em. Kilku celebrytów już wyleciało na zbity pysk ze swoich stacji i już zaczyna odwracać kota ogonem (Majewski: “Bo dla mnie każda władza jest śmieszna, nie ważne czy ma barwy PO, czy jakieś inne.”[i]). Idą trudne czasy…

Jakoś to będzie. Jakoś to będzie...

Dla lemingów, nie pozostało nic poza bezmyślnym powtarzaniem “Jakoś to będzie”. Gdyby choć na chwilkę zrzucili z siebie maskę “młodych, wykształconych z wielkich miast”, skończyli z swoją arogancją, głupotą i chamstwem. Zastanowili się nad przyczynami swojej sytuacji. Kto w Polsce rządzi i rządził. Jak różne decyzje z przeszłości mają bezpośredni efekt na teraźniejszość i przyszłość? Niestety, póki co, trudno wymagać od nich oznak samodzielnego myślenia. Być może, szczęście w nieszczęściu, kryzys pomoże im przejrzeć na oczy. Pewnym światłem w tunelu jest list czytelniczki wyborczej do redakcji tej gazety[ii]. Czego można się z niego dowiedzieć o lemingu (i to nie byle jakim ale takim, któremu “udało się”)?

Marzenia każdego leminga

Z listu, czytając między wierszami i łącząc ze sobą różne fakty, można nakreślić wizerunek leminga-doskonałego. Widać marzenia, ambicje. Czego chcę, co posiada, jak myśli homo-sovieticus aka leming?

Koniec roślinożerności – “Mogę kupić cielęcinę dla córki i w piątki łososia dla męża. W poniedziałki dają tam litr piwa za 7 zł. I sznycla za 19.” Sam fakt, upakowania takiej ilości mięsa w jednym akapicie świadczy o fetyszu mięsa – czyżby faktycznie na wsi w Polsce było aż tak źle, że najważniejszą rzeczą dla leminga po przeprowadzce do “dużego miasta” jest możliwość nażarcia się mięsa? Chyba od ilości energii jaką daje mięso lemingom się przewraca w głowach!? Niestety, dokładnych badań nad łakomstwem i głupotą lemingów, póki co, nie ma. Fakt, faktem przejście na mięsożerność jest znaczącym wydarzeniem w życiu leminga, którym każdy leming chwali się na lewo i prawo.

Olbrzyyyyyymie mieszkanie… 58m2 na obrzeżach dużego miasta, całe 30 minut jazdy od centrum. No i oczywiście zamknięte i monitorowane – żeby hołota się nie kręciła i jeszcze ich skarbów (telewizor, samochód) nie ukradła. Trochę jak w Rosji, tam też nowobogaccy odcinają się od reszty. No i ta przestrzeń 58m2 – 3 pokoje z aneksem kuchennym. Rozumiem, że biedni Chińczycy mają czego pozazdrościć! Ci to dopiero mieszkają w malutkich mieszkaniach. Nie to co nowobogaccy Polacy.

Meble z IKEI – nie byle jakie ale te “droższe, bo z litego drewna. Będą na lata.” IKEA, kawa z Starbucks[iii] i woda toaletowa adidas[iv] – zestaw każdego nowobogackiego Polaka z awansu społecznego. Nie ma się czego dziwić, że POlactwo uważa te dobra za “luksusowe” (po więcej, w tym temacie odsyłam do artykułów w przypisach).

Frustracje i kłamstwa

Gdy spojrzymy na “sukces” akcji platformy obywatelskiej (oczywiście nieoficjalnej, bo za autorów posłużyło podstawiona organizacja – trochę jak mrugnięcie okiem podczas reklamy piwa bezalkoholowego – i tak wszyscy wiedzą o co chodzi ale oficjalnie nikt nie może powiedzieć prawdy i trzeba zaprzeczać. Tu również, oficjalnie, PO nie miała z akcją nic wspólnego) pod nazwą “zabierz babci dowód”, to widać, że lemingi są podatnym materiałem na tego typu manipulacje. Po co spojrzeć prawdziwe w oczy? Zawsze można wymyślić nawet najbardziej idiotyczne kontrargumenty. W ten sposób czytelniczka wyborczej tłumaczy sobie i innym lemingom dlaczego nie żyje w normalnym państwie. Na przykład takim, które nie wspiera rodzinny: “Mała nie dostała się do przedszkola. Nie jesteśmy rozbitą rodziną, córka jest jedynaczką. Nie ma punktów, nie ma miejsca.” – czyżby według lemingów rozbite rodziny były przyczyną braku miejsc dla ich pociech? No tak, hołota wzięła wolne miejsca, dla “wyższych sfer” nie zostało nic.

“Mamy wreszcie autostrady i piękne stadiony.” – oznajmia, a raczej powtarza oficjalną propagandę rządową, bez najmniejszego cienia refleksji, czytelniczka wyborczej. Po co się zastanawiać, po co myśleć, po co wyróżniać się z tłumu!? Jakby zauważyła, że tych autostrad tyle, co kot napłakał – tu kawałek, tam obwodnica, tu fragment autostradopodobny (przejezdny, tak jak przejezdna jest wiejska droga w lesie), pięknych stadionów na EURO 2012 przygotowano, aż cztery (no niech będzie pięć z Krakowem), a ich piękność jest dyskusyjna – to niestety nie byłaby młodą, wykształconą z wielkiego miasta ale moherem, wsteczniakiem, który się nie zachwyca, gdy przecież autostrada i stadion ma zachwycać!

Na otarcie łez i powiększenie frustracji pozostało jej wysłanie około trzydziestu CV dziennie. “Jestem dobrym sprzedawcą, byłam kierownikiem drogiego butiku. Kochałam swoją pracę. Miałam świetne wyniki” – no i jak tu nie zwariować będąc takim “fachowcem-udacznikiem”, gdy za rogiem czai się Kaczyński z armią rozbitych rodzin, moherów i nieudaczników zabierającym młodym, wykształconym z wielkch miast miejsca w przedszkolach, pracę i marzenia o byciu lepszym.

Pozostaje tylko powtarzanie: Jakoś to będzie. Jakoś to będzie... POlactwo, nic się nie stało!

s.wokulski
O mnie s.wokulski

Programista, landlord, zdroworozsądkowy konserwatysta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka