Zawsze wydawało mi się, że urzędnicy pracujący w Kancelarii Premiera Rady Ministrów czy Ministerstwie Obrony zajmują się sprawami poważnymi - myliłem się. Oto co znalazłem dziś na warszawskim forum gazety wyborczej (dyskusja dotyczy tego artykułu) :
Bufetowa to komunistka. IP: *.kprm.gov.pl
Kto jak nie komunista mógł wprowadzic zakaz dla prywaciarzy
dowożących autobusami ludzi w podwarszawskich miejscowości? To są
metody rodem z PRL.
Kolejny sondaż na zamówienia Michnika i spólki - IP: *.mon.gov.pl
od 2 m-cy widac na ulicach jakim jest Prezydentem. Jedyne co potrafi, tak jak
jej koledzy z PO to rozliczać poprzedników, krytykować, itd. ... nawet słuchac
się tego nie chce. W Radzie W-wy może wszystko, nic jej nie przeszkadza, i co?
Ale to b. dobrze, Pan Tusk się przekona jak warszawiacy oceniają HGW na własnej
skórze.
Wybryk? Być może. Głupota? Na pewno. Przyznam się, że nie wiem co bardziej mnie uderza - język tych ludzi czy też miejsce pracy (szczególnie KPRM). Niezależnie od tego oczekiwałbym, że dzielni pracownicy kancelarii i ministerstwa prace stracą.