Ostatnio, w chwili kiedy pojawiła się informacja, że na stołku Marszałka Sejmu RP może zasiąść obecna Minister Zdrowia Ewa Kopacz w społeczeństwie zawrzało.
Jak podły Tusk tak mógł...
Kopacz kłamała zawsze a w sprawie smoleńskiej w szczególności. Ba wcześniej jeszcze, zanim w tej katastrofie zginął, chciała pozbawić żywota Rzecznika Praw Obywatelskich poprzez niezabezpieczenie odpowiednich i odpowiednio drogich szczepionek przeciw katarowi. No jednym słowem skandal!
Na forach również pojawia się bardzo dużo krytycznych ocen, które padają z ust kobiet a są czysto polityczne. Zrozumiałe byłyby dla mnie w formie np. "ma krzywe nogi", "biust to ona se robiła za pieniądze podatnika", "jest zezowata i sepleni". Tak! To przyjąłbym ze zrozumieniem! Wszak czego jak czego ale popularności kobieta kobiecie zazdrości zawsze (jak i chłopa - Kowalska to ma szczęście, nie dość, że ma bogatego męża, przystojnego kochanka - to jeszcze ją zgwałcili!). W tym jednak wypadku zgłupiałem kompletnie.
Trzy baby na fotelach marszałkowskich - Kopacz na najwyższym - osiągnięcie godne zapisania w księdze rekordów a w polskiej encyklopedii historycznej już na 100%, nigdy bowiem w polskiej historii, od ponad 500 lat, nie było kobiety - pełnego marszałka. Że o dwóch dodatkowych vice do kompletu już nie wspomnę...
Nie to abym przepadał za matriarchatem ale kobita potrafi usadzić nie jednego kozaka... Tego właśnie oczekuję jak i powrotu, no może nie Wersalu (w tym Leppera skutecznie zastąpi Palikot), ale odrobiny kultury i wzajemnego poszanowania... Może jestem w błędzie ale taką właśnie, niewygórowaną nadzieję mam.
I choć Ewa Kopacz nie z mojej bajki jest – jako facet życzę aby tym Marszałkiem została i w końcu dokopała co poniektórym posłom bo im się to ode mnie należy...
Drogie Panie wypada cieszyć się wam niepomiernie i Tuska za ten pomysł całować (bacząc czy Małżonki przy nim nie ma – bo a nuż jej się to nie spodoba) a nie bzdury wypisywać z zawiści.
