Labirynt Fauna - Bolszewickie Fantazy

Aj Waj, Pan pokarał niedobra Siedem. Siedem nie przeczytał recenzja w Gazeta. Gazeta Wybiórcza (ten doskonały i niezawodny antykompas) dała tej lewackiej papce 5 na 6 gwiazdek. No ***** Popiół I Diament prawie. Nie chcę być niesprawiedliwy bo 1 gwiazdka się należy za wizerunki plastyczne + extra bonus za efekty specjalne. "Artur i Minimki" były 6 lat kręcone bo Luk Beson chciał kolażu 3D z analogową taśmą. Postęp w animacji jest zawrotny. "Labirynt" ma chyba połowę scen łączonych i to doskonałych technicznie. Wieszczę sobie w tym momencie, że jesteśmy w odległosci około 2 lat od 1ego filmu 3D udającego w 100% film analogowy, gdzie np występuje nieżyjacy Brando czy E. Preslej a reszta aktorów jest równie nieistniejąca. Oddam jeszcze hołd Hiszpanom za stworzenie programu RealFlow do obliczeń fizycznego zachowania cieczy. Ilez to roboczodniówek spędziłem gapiąc się w monitor na kradzioną własność intelektualną [fe! niedobra Siedem]

W/W szmira jest dwuosiowa. Pierwsza oś to nachalna radziecko-ełropejska agitka polityczna na temat dyktatury Franko. Druga ośka zupełnie nie związana z 1 rozkracza ten nieporadny film i dotyczy fantazji małej dziewczynki (pewnie teraz jest Komisarzem Uńji Ełropejskiej, ale o tym pewnie w 2ej części Labiryntu Postępu)

Cześć fantazy, zresztą jest głupawa, pasuje raczej do gniotów puszczanych przez Polsat przed południem. Xenia i te klimaty: