Ten dzień zapisał smutną kartę w historii Polskiego Narodu. Przegrana Polaków, to pryszcz, 5 lat przygotowań, setki przetestowanych piłkarzy, stadiony, bankructwa firm, orliki, autostrady a my nie umiemy wygrać 3 rzeczy. Boniek powiedział, że jak nie wygramy to będzie znaczyło, że jesteśmy słabi. Ale już reżimowe media próbują na modę polską w romantyczny sposób przekuć porażkę w sukces i niemal melancholijnie podejść do odpadnięcia z grupy pokazując łzy selekcjonera i piłkarzy, piękne to by było gdyby mieli pod górkę i musieli walczyć jak polski żołnierz a przeważającymi siłami wroga, czyli gdyby ich było 11 a piłkarzy przeciwnika na boisku 20 i tamci mogli faulować. Tak to te łzy i smutne miny są obłudne i niech się tym nie bronią niech się tym teatrzykiem nie usprawiedliwiają.
Zmarł też gen. Sławomir Petelicki; śmiało można powiedzieć, że największy i najsłynniejszy żołnierz polski po II WŚ i po czasie walki partyzanckiej przez AK z komuchami. Znakomite wykształcenie, podwaliny, fundament jaki wyniósł z domu, brak uprzedzeń a wręcz przeciwnie - ogromny szacunek do tradycji i kultury polskiej, zwłaszcza wojskowej. Niewykorzystany potencjał i wiedza, jak zwykle w przypadku wielki mędrców z różnych dziedzin, bo durni politycy po podstawówkach wiedzą lepiej i sami chcą polski świat naprawiać. Ogromna wiedza z zakresy wojskowości i stosunków międzynarodowych, studia prawnicze na UW ukończone z wyróżnieniem, zamiłowanie do tworzenia nowoczesnej armii i obronności kraju, spełnione najbardziej w utworzeniu jednostki GROM. Przeciwnik reżimu Tuska i TVNu. Do bólu merytoryczny a personalne zaczepki ucinający krótko jak w odpowiedzi na zarzut Klicha" "różni nas to, że on jest psychiatrą i zarządza wojskiem a ja za oceanem zdobyłem wiedzę i doświadczenie od Amerykanów, od najnowocześniejszej armii" cytat luźny, nie dosłowny, pięknie pokazujący że śp. Pan Generał nie wchodził w pyskówki z polityczkami. Mundur GROMu oparł na mundurach oficerów polskich z okresy II Rzeczypospolitej. Ponad wszystko cenił Boga, Honor i Ojczyznę. Jako jeden z niewielu był do tego stopnia zachwycony Cichociemnymi, że ich tradycji spadochronowej, odwadze i morderczemu przygotowaniu oddał w GROMie kierunek rozwoju jednostki, to nie miały być tępe mięśniaki, wyuczone "tajemnych technik" lecz ludzie wykształceni, kochający ojczyznę, trochę jak w średniowiecznej Japonii samuraje - wyszkoleni by na rozkaz i w potrzebie oddać życie za dajmio ale co dzień dbający o honor, rozwijający kulturę, uczący się poezji, historii itp. Tak żołnierze GROMu byli elitą, intelektualistami z wielkim sercem i twardym charakterem, którzy nie szpanowali przez nikim, lecz w ukryciu przed wszystkimi rozwijali się wszechstronnie aby bronić ojczyzny. Generał Petelicki, był wielkim człowiekiem, nawet karta z PRL nie jest w stanie splamić jego honoru i pamięci, był tam i działał głównie na zewnątrz kraju aby doskonalić swą wiedzę bo już wtedy miał tą bożą iskrę - kiedyś komuna padnie, i przydam się do tworzenia nowoczesnej armii. Jak sam powtarzał, nigdy nie bawił się w politykę, zawsze bronił wojska, honoru żołnierza i na tym jedynie mu zależało. Prawdziwy bohater niezliczonych tajnych operacji.
Zginął bo zapewne za dużo wiedział, o Smoleńsku, o przekrętach tuskowych w wojsku, o niszczeniu i uzależnianiu armii od polityki i sił zewnętrznych. Jak napisał Korwin Mikke w oświadczeniu - od dwóch lat zachowywał się dziwnie, jak żołnierz honoru, który coś wie i musi coś z TĄ wiedzą zrobić a jednak nie może. Wielu jeszcze jest w Polsce, którzy coś wiedzą, ale muszą milczeć, bo nie ma do kogo z tym iść.
Generał był człowiekiem niezwykle twardym, pokonywał niesamowite utrudnienia, stresy, sytuacje sam na sam ze śmiercią i z przeważającym wrogiem. Nikt mi nie wmówi, że strzelił sobie w głowę bo się załamał (np. długami jak mówią o Lepperze), on pokonał samego siebie a takiego człowieka nic nie jest w stanie złamać.
Cześć Jego pamięci!
Bijmy się w piersi, że nie wykorzystaliśmy jego wiedzy i potencjału.
Sanjuro
Inne tematy w dziale Rozmaitości