liberum veto liberum veto
618
BLOG

Białoruś: Zakazane piosenki czyli "kulturowe ludobójstwo"

liberum veto liberum veto Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Reżim Łukaszenki, ostatniego dyktatora Europy, mocno już trzęsie portkami. Do tego stopnia, że wprowadził zakaz emitowania w białoruskim radiu niektórych piosenek. Na czarną listę trafił nawet song z czasów pierestrojki "Pieremien!" ("Zmian!"), wykonywany przez nieżyjącego już artystę Wiktora Coja.  

- Nasze serca żądają zmian, nasze oczy żądają zmian - mówi tekst piosenki. Podobno coraz częściej można usłyszeć te słowa m.in. z odtwarzaczy w mińskich samochodach. Utwór „Zmian!” powstał w 1986 roku w ZSRR, aby zmobilizować do zmian młode pokolenie. Ówczesnym władzom radzieckim również się nie podobał i nie dopuszczano do jego emisji. Łukaszenka czerpie więc z dobrych wzorców historycznych (Hitler, Stalin, Andropow, Czernienko).

 

Na czarną listę zakazanych piosenek trafiły także utwory "Belarus Freedom" i "Graj" zespołu Lyapis Trubetskoy. Dołączyły one do zabronionych wcześniej utworów grup NRM, Krambabula czy Krama.

 

Co więcej, w radiu miała odbyć się też narada poświęcona skrótowi „SZOS”. Ktoś zadzwonił składając życzenia „Aleksandrowi Grigorowiczowi Szosowi”. Skrót SZOS można tłumaczyć m.in. jako „oby zdechł (szczob zdoch)” - to hasło jest popularne wśród osób kontestujących reżim białoruski. Teraz pracownikom stacji państwowej nie wolno dopuścić, by padło ono na antenie.

- Na Białorusi ma miejsce kulturowe ludobójstwo. Wiem że wiele osób jedzie teraz na Zachód – uczyć się, pracować, nie widzą perspektyw w kraju. Te wszystkie czarne listy można kontynuować w nieskończoność. Każdy rozsądny, przyzwoity, inteligentny człowiek, pracujący w obojętnie jakim zawodzie, może znaleźć się na czarnej liście. Takich jak my, oni chcą się pozbyć z kraju. Jednym nie pozwalają śpiewać, inni nie mogą zajmować się sztuką, nauką i biznesem. Wcześniej chcieli tylko, żebyśmy byli cicho, teraz nas wyrzucają (...). - Polecam wszystkim Białorusinom zapoznać się z książką najważniejszą dla białoruskiej współczesności. Została napisana 50 lat temu przez człowieka, który nigdy nie był w naszym kraju, ale opisał wszystko w szczegółach. Książka nazywa się "Rok 1984", autor – George Orwell -tak skomentował to Siarhiej Michalok, lider zespołu "Lyapis Trubetskoy".  

Michalok wspomniał w swoim oświadczeniu o innych zespołach, które znajdują się na „czarnej liście”: to m.in. NRM, Neuro Dubel, Naka, Todar Wajciuszkiewicz.

Zespół Lyapis Trubetskoy sporo koncertuje, w tym roku można go było posłuchać także i w Polsce (koncerty w warszawskiej "Stodole" oraz w Łodzi). Łukaszenkowskie zakazy tylko przysparzają mu popularności. Oficjalna strona zespołu: http://www.lyapis.com/ Można tam znaleźć m.in. tekst pt. "SZOS" :)

ШОС!
 
Хто ты гэткі? — Свой, тутэйшы. 
Чаго хочаш? — Долі лепшай. 
Якой долі? — Хлеба, солі. 
А што болей? — Зямлі, волі. 
Дзе радзіўся? — Ў сваёй вёсцы. 
Дзе хрысціўся? — Пры дарожцы. 
Чым асвенчан? — Кроўю, потам. 
Чым быць хочаш? — Не быць скотам.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości