teesem teesem
95
BLOG

Miesiąc bez prądu

teesem teesem Społeczeństwo Obserwuj notkę 0

To jak uratujemy Polskę?

A po co ją ratować?

No bo... ginie.

Jak ginie, to tylko życzyć jej, by wyzionęła ducha jak najszybciej.

Jak Ty możesz tak mówić?! To przecież nasza ojczyzna!

Taka nasza, jak nasze są banki i samochody. Ich co najwyżej. A po co ci ta Polska?

Jak to po co?

Słuchaj, telewizor masz?

No mam, ale tam pokazują same kłamstwa...

Nieważne. Pokazują, bo ktoś chce oglądać. Znaczy, że jest potrzeba.

Ale...

Ważne, byś po robocie miał gdzie zapomnieć, co cię wkurza. Bo do roboty chodzisz, co?

A jak żyć bez roboty?

Jak, jak, pytasz, jakbym wiedział. Sporo jakoś umie, ale właśnie tak, by na nic innego czasu nie starczało, mój drogi. Co najwyżej na ten telewizor i spacer po którymś z przydomowych dyskontów. Ot, żebyś się dowartościował, że masz wybór, choć stać cię już tylko na najgorsze smarowidło do chleba i na chleb też najgorszy...

I właśnie dlatego trzeba coś zmienić.

Niedoczekanie... Przecież po to masz właśnie telewizor, byś nie musiał nic zmieniać! Telewizja pozwala ci się utożsamić z marzeniami. Co z tego, że to marzenia najgorszego sortu, w dodatku totalnie fałszywe. I tak ich nie sprawdzisz... Tak samo działają masowo robione na kolanie tony kryminałów, romansów w miękkiej oprawie oraz kolorowych zdrapek w kiosku ruchu. Dzięki nim można marzyć, można zapomnieć o ciężkiej pracy...

Myślę, że ludzie mają już dość ciężkiej pracy.

Ludzie jeszcze nawet nie zaczęli ciężko pracować. Nad własną wolnością. Na razie są murzynami w fabryce kogoś, kogo nawet nie widzieli na oczy, kto niczego im nie gwarantuje, ale zabiera coraz więcej, łącznie z przyszłością ich dzieci. Na razie wystarcza im tani browar i prawdy serwowane przez lepiej ubranych od nich gości z lusterka na ścianie. A jak mają chandrę, to zawsze mogą jeszcze popatrzyć z wyższością (choć i nie bez obaw) na tego, co wybiera ich resztki z podwórkowego śmietniska...

Ja tam prawie nieustannie słyszę, jak ludzie narzekają na tą władzę, na to, że jest ciężko...

I będą narzekać, póki jest im tak dobrze, by to narzekanie spełniało psychologiczną potrzebę. Spuszczają ciśnienie z kotła.

I naprawdę nie uważasz, że system już przekroczył wszystkie możliwe granice? Przecież to już jest bezczelne.

Myślę, że oni się dopiero rozgrzewają. I oby tak dalej.

Jak to? Co ty gadasz?

Trzeba liczyć, że w zaślepieniu, pysze i pogardzie dla nas, zapędzą się na sam skraj przepaści, w którą zlecą siłą rozpędu, bo, nie ma się co łudzić, ludzie pozostaną w swoich fotelach, obgryzając paznokcie z emocji. Pewnie nawet pomyślą, że to jakiś film i jeśli im nikt tych telewizorów nie wyrzuci przez okno, to dotrwają do przerwy na reklamę, po której pokażą im godnych następców tych, którzy ich dymali od świtu do nocy. Tyle że następni będą już ich dymać 24 godziny na dobę. Nie ma litości dla niewolników.

Ja się nie czuję niewolnikiem.

Większość też się nie czuje. Mają kredyty za które mogą kupić drogą kiełbasę do tego smarowidła najgorszego sortu. I lepszy telewizor...

To jest beznadziejny obraz, ten, który przedstawiasz.

Ale tylko odrobinę przerysowany, jak mniemam.

Nic tylko zakopać się pod kołdrą i spać.

Niezły pomysł. Choć ja bym się na twoim miejsce pomodlił.

NO ale o CO!

O szybki koniec tej Polski, bo jak się będzie kończyć tak wolno, to dopiero Twoje wnuki zobaczą jutrzenkę nowego świtu. A tak, kto wie...

Czyli jednak widzisz jakiś dobry scenariusz?

Tak, koniec świata...

Kiepski żart.

Koniec świata niewolników. Warunek to, by zabrakło prądu w domach. Ludzie wyjdą i zaczną w końcu ze sobą rozmawiać. Będą musieli sobie wzajemnie pomóc. A potem już się jakoś potoczy, też z rozpędu. Będzie dużo czasu na omawianie spraw istotnych, które powyłażą ze wszystkich kątów. I na łatanie dziur własnymi rękami. Ludzie zobaczą, że to działa i że tak jest lepiej niż było. Zacznie im zależeć.

Taki jest warunek?

Aha, Modlić się. Pościć. Dawać jałmużnę. To może prąd sam Bóg wyłączy. Byle tamci nie za szybko ten prąd włączyli z powrotem.

teesem
O mnie teesem

najlepiej radzę sobie z wymyślaniem nowych koncepcji najgorzej z ich realizacją...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo