Tusk: Niemcy i Szwajcarzy mnie chwalą. Ale to już było

Szwajcarski dziennik "Neue Zürcher Zeitung" opisał, jak w Niemczech odbierana jest sytuacja w Polsce. "Potrzebujemy więcej Warszawy w Berlinie. Wzrost, odwaga, cyfryzacja: Polska ma wiele z tego, czego obecnie brakuje Niemcom. To podważa niemiecki wizerunek" - podaje. Jak ocenia gazeta, Warszawa "stanowi wzór do naśladowania".

Tusk cytuje szwajcarską gazetę

"Czas wyniosłości minął. Przez lata Niemcy spoglądały na swojego sąsiada, Polskę – zarówno jeśli chodzi o politykę, jak i gospodarkę – z lekką dozą zarozumiałości. Z jednej strony europejska lokomotywa wzrostu, z drugiej postkomunistyczny biedak. Na tym przeciwieństwie długo po upadku bloku wschodniego opierała się niemiecka samoświadomość" - czytamy w artykule "Neue Zürcher Zeitung". Jako pozytywne przykłady Szwajcarzy dostrzegają nie tylko wzrost PKB w ostatnich dwóch latach powyżej średniej unijnej, który miał miejsce już za czasów rządów PiS, ale też aplikację mObywatel, stworzoną i wdrożoną pod koniec stycznia 2018 roku. "Neue Zürcher Zeitung" przytacza, że korzysta z niej aż 10 mln Polaków.

-Mówicie zawsze, że nie umiemy się chwalić. To prawda, ale od czego mamy Szwajcarów? Ich największa gazeta napisała, że Niemcy mówią: "potrzebujemy więcej Warszawy w Berlinie" - powiedział Donald Tusk w najnowszym filmiku. - I czego brakuje Niemcom, a nam zazdroszczą? Wzrostu, odwagi w działaniu, cyfryzacji, deregulacji. Widzicie? Można? Można! A więc gonimy Niemców - zakończył z optymistycznym akcentem.

Zobacz takżePedofil z uchylonym wyrokiem. Stało się dokładnie to, co w sprawie potrójnego zabójcy

Kiedy Szwajcarzy pozytywnie pisali o Polsce

Co ciekawe, szwajcarska prasa chwaliła również PiS za poprzednich rządów, więc nie jest to nic nowego. Na przykład wtedy, gdy ówczesna opozycja oskarżała rząd o chęć zamykania nieprzychylnych mediów, "Neue Zuercher Zeitung" pisało, że mimo upartyjnienia TVP prywatni nadawcy cieszą się ogromną niezależnością. Komentator tej gazety zwracał uwagę, że "prawica ma mało do powiedzenia w Internecie", a media liberalne "dają popalić rządowi PiS". - Główny program informacyjny tej drugiej stacji «Fakty» zajmuje się często tymi samymi sprawami co TVP, ale widzowie mają wrażenie, że chodzi o zupełnie inny kraj. Podczas gdy w TVP dopuszcza się do głosu tylko stronę prawicowo-narodową, w TVN jest to często wyłącznie opozycja - zauważono w 2018 roku.

I jeszcze drobne wspomnienie o "Die Weltwoche" z 2022 roku. W artykule pochwalono Zjednoczoną Prawicę za zdecydowane podejście do rosyjskich surowców, dywersyfikację źródeł energii i inwestycję Baltic Pipe. "To, co w krajach UE zawsze było przyjmowane z lekceważeniem, teraz się urzeczywistniło. Rosja odcięła dopływ gazu do Polski, ale kraj - zamiast panikować – jest na taką okoliczność dobrze przygotowany" - czytamy.

"Gdyby Putin odciął dostawy gazu do Polski 10 lat temu, panika byłaby dziś ogromna” - pisała szwajcarska gazeta. Tak, "10 lat temu", czyli wtedy, gdy decydowały się losy nowej umowy gazowej do 2037 roku, ostatecznie podpisanej do 2022 r. przez wicepremiera Waldemara Pawlaka w rządzie - uwaga, Donalda Tuska.

"Ale rząd PiS chciał się uwolnić od tej zależności i siedem lat temu uruchomił terminal skroplonego gazu ziemnego w Świnoujściu. Dziś pokrywa to prawie jedną trzecią polskiego zapotrzebowania na gaz, które wynosi 20 miliardów metrów sześciennych rocznie" - analizowała trzy lata temu. Ale niedobra o tym wspomnieć, bo PiS en masse to - cytując klasyka - "płatni zdrajcy, pachołki Rosji".

Nie tylko Szwajcarzy chwalili Polskę

Również niemieckie media od czasu do czasu - mimo nawałnicy w stronę konserwatywnego rządu, chwaliły działania Zjednoczonej Prawicy i Warszawę. Mimo swoich nieporozumień z Brukselą, Polska stanowiąca pomost na Wschód zyskuje znaczenie w Europie – pisał w lipcu 2023 roku portal Handelsblatt (HB), dodając, że uprzemysłowione kraje Zachodu zmagają się ze skutkami geopolitycznych wstrząsów, tymczasem Polska "pisze swoją historię sukcesu gospodarczego".

"Gospodarczo Polska jest wzorowym uczniem Unii Europejskiej, ale pod względem praworządności stanowi utrapienie. (...) Szósta co do wielkości gospodarka w strefie euro pisze swoją historię sukcesu gospodarczego" - analizowano.