Przesilenie czy podpucha?

Najnowszy sondaż Millward Brown SA dla Faktów TVN, opublikowany na Twitterze, daje taki rozkład sił poparcia: PiS - 35 %, PO - 26 %, SLD - 10 %, RP - 6 %, PSL - 5 %. Oznaczałoby to, że gdyby wybory odbyły się dzisiaj, PO i PSL nie mogłyby liczyć na taką przewagę nad największą partią opozycyjną, jaką miały do tej pory. Musiałyby zaprosić do współpracy rządowej postkomunistów. Jednocześnie, chociaż perspektywa sondażowa jest dla PiSu z jednej strony bardzo korzystna, z drugiej coraz bardziej uprawdopodabnia "koalicję wszystkich" przeciwko Kaczyńskiemu.

Takiej przewagi PiS nad PO nie miało nigdy w sondażach, ponadto - jeśli wszystkie badania wskazują na jedną tendencję - tylko i wyłącznie największa partia opozycyjna zyskuje na niezadowoleniu społecznym. Wielu ekspertów wieszczyło, że beneficjentem wówczas zostaną SLD lub Ruch Palikota, centrowi komentatorzy dawali cień szansy ziobrystom. Rozdrobnienie na prawicy paradoskalnie służy nie Tuskowi, a właśnie Kaczyńskiemu. Tylko w ostatnich dwóch latach, po ostatnich wyborach parlamentarnych, PiS przetrwało prawdziwe tsunami - huczne wyjście grupy posłów, skupionych wokół Ziobry i Kurskiego, ostatnio Przemysława Wiplera. Republikanie zresztą, w sondażu Homo Homini na zamówienie, otrzymali aż 19 % głosów u respondentów - ale wiarygodność przy tym straciła i firma i nowa inicjatywa. Tymczasem, żadna z tych secesji nie przysporzyła PiS znaczących ubytków sondażowych, a dzisiaj niespodziewanie wręcz są dla wyborców kompletnie nieistotne.

To premier Tusk ma spore problemy - z woltą Gowina czy wyborami w Elblągu, gdzie miejscowi działacze Platformy brzydko zabawiają się w Internecie nagraniem, które miało skompromitować kandydata PiS na prezydenta miasta. Pytanie, co w tej sytuacji zrobi premier i sprzyjające mu media. Rozgrzewkę już widzieliśmy - awanturę wokół ubeka Baumana wykorzystano do przypinania łatek antysemitów i faszystów całej prawicy, gdzie w blasku fleszy świecili niczym stróżowie prawa minister Sienkiewicz i Tusk. Zobaczymy, jak teraz władza zareaguje na topniejące poparcie dla Platformy i, zapewne, poczynań rzadu.