Wanda, wir werden marschieren!

Czy ktoś z PO, może pan Tusk albo pan Trzaskowski, mógłby delikatnie i taktownie przypomnieć pani Wandzie Traczyk-Stawskiej, Pierwszej Powstance Platformy, że znowu zapomniała przypiąć przed wykonaniem zdjęcia swoje insygnia Verdienstkreuz am Bande des Verdienstordens der Bundesrepublik Deutschland (Krzyża Zasługi na Wstędze Orderu Zasługi Republiki Federalnej Niemiec) przyznanego jej za zasługi dla Republiki Federalnej Niemiec, jaki otrzymała z rąk ambasadora Niemiec w Warszawie Rolfa Nikela 16 kwietnia 2015 roku. 

Pani Wanda chyba się swojego odznaczenia nie wstydzi, to niemożliwe. Nie chodzi też o bezpieczeństwo – noszenie insygniów niemieckiego orderu i pokazywanie się publicznie z funkcjonariuszami państwa niemieckiego niczym jej dziś nie grozi. Koledzy z AK, którzy mogliby jej za to ogolić głowę, na szczęście zginęli.

Pan Tusk nie wstydzi się przecież ani swojego Medalu Karola Wielkiego

ani swojego Medalu Walthera Rathenau, ojca zbliżenia niemiecko-sowieckiego.