Uwielbiam gdy inżynierowie od spisków biorą sie za filozofię, tak jak autorytet zamachu w Smoleńsku maskirowką /dla niektórych/ inż. Krzysztof Cierpisz. Gdzieś za siódmymi serwerami, dalekimi routerami znajduje sie jego Gazeta Warszawska /nie mylić z Warszawską Gazetą niejakiego Bachurskiego/ i wczoraj inżynier spiskowych dusz odkrył światu kolejną tajemnice:
A jest sprawą do dziś dnia nierozpoznaną w pełni, czy o Wojtyle trzeba mówić jako o świadomym wrogu Kościoła, czy też jako o osobniku o zwichniętymi intelekcie, ofierze indoktrynacji okultystycznej, co nie jest wykluczone. Widać to wyraźnie w tym właśnie skrywanym, zakłamanym, dwuznacznym nie tylko dla Wojtyły, ale niemożliwym do ukrycia przypadku z M. Schelerem, gdzie ksiądz dr Wojtyła zapragnął przerobić żyda Schelera na Arystotelesa, bo możliwe, że samego siebie uważał za nowego Tomasza z Akwinu. Sprawa tej habilitacji zakończyła się wielka turbulencją nie tylko w Kościele, gdzie Watykan został zawiadomiony przez KUL o herezjach ks. dr Wojtyły, ale nawet na płaszczyźnie państwa, bo władze PRL, przypuszczalnie pod naciskiem Prymasa Wyszyńskiego, odmówiły władzom UJ uznania habilitacji Wojtyły"
I tak widzicie, upatrzony sobie przez Żydów kandydat na papieża, potem i papież Wojtyła dokonał dzieła zniszczenia kościoła. Przynajmniej według inżyniera Cierpisza. A cały spisek zaczał sie od żydowskiego fenomenologa Schelera, którego Wojtyła koniecznie chciał przerobić na Greka Arystotelesa, bo poczuł sie Włochem- nowym Tomaszem z Akwinu, ktory co prawda juz dawno polączył Arystotelesa z wiarą chrześcjańską, ale teraz potrzebowal przerobić jeszcze najpierw luteranina / potem katolika/ Niemca żydowskiego pochodzenia Schelera na greka Arystotetelsa, by ten ukryty sposób sprowadzić Kościół w ręce Zydów. To proste .
To zupelnie jak w maskirowce, której atrakcyjna dla wielu idea tez jest filozoficzna : wszystko jest inaczej , niz sie nam wydaje - jest dokładnie odwrotnie - jak u Philippa K. Dicka w Total Recall czy Łowcy Androidów. Gdy cos widzimy, to od razu wiemy, że rzeczywistośc jest pozorna, a wszystko jest zludzeniem- bo prawda kryję sie pod pozorami. Dlatego drzewa w Smoleńsku wysadzili wybuchami albo sami pościnali, by upozorować slady przelotu samolotu, a caly lotniczy złom podrzucili wcześniej. A wszystko jest precyzyjnie oszukane. Ja też moge wszystko zrozumieć - potrzebę swiatowych spisków żydowsko- watykanskich, upozorowanie zamachów na WTC przez lipną historię z tymi samolotami, każdy zamach w Smolensku - ale nie mogę zrozumieć,dlaczego przerobienie fenomenologii Schelera przez Wojtyłę na arystotelizm miało pomóc Zydom i w którym momencie ...To wielka tajemnica inżyniera Cierpisza, podobna chyba tylko do tego znanego lądowania kosmitów w Peru na płaskowyżu Nazca.
Szkoda, ze inż Cierpisz poszedł pare mostów za daleko. Oby ten przykry wyskok nie przeszkodził Zespołowi Macierewicza w tworzeniu wielkiej unifikacyjnej teorii zamachu - bo pierwsze slady maskirowki mamy już w jego ostatnim raporcie - tam właśnie znaleziono w Smoleńsku pierwsze częsci nie z tego samolotu... A wszystko zaczyna też być inaczej, nie tylko z tą brzozą. Jak ? Kiedyś dowiemy sie, smoleńskie badania "naukowe" nie koncżą sie przecież nigdy...
Opublikowano w dziale Moda Lifestyle
Inne tematy w dziale Rozmaitości