wyznanialeminga wyznanialeminga
264
BLOG

Stracone wybory.

wyznanialeminga wyznanialeminga Polityka Obserwuj notkę 1

Mam w tych wyborach swojego kandydata, popieram go z pewną dozą niechęci i wątpliwości, ale zagłosuję na niego. Tym kandydatem jest Bronisław Komorowski, ale w tym tekście nie chcę agitować za kandydatem. Chciałbym raczej zauważyć, że te wybory to kolejny raz stracona szansa. Do pierwszej trójki wszedł kandydat totalnie niemerytoryczny czyli Paweł Kukiz, człowiek bez programu politycznego i bez doświadczenia w polityce. Natomiast bój w drugiej turze rozgrywa się między prezydentem Komorowskim a Andrzejem Dudą. Spór jaki toczą jest według mnie sporem w dużej mierze jałowym, bo nie dotyka on żadnej realnej kwestii związanej z istnieniem państwa polskiego. Prezydent Komorowski prowadził swoją kampanię w oparciu o dwa hasła zgodę i bezpieczeństwo. O ile w temacie bezpieczeństwa można wymienić konkretne działania prowadzone i planowane przez urzędującą głowę państwa, czyli energiczną modernizację armii i konkretne posunięcia na arenie międzynarodowej, o tyle hasło zgoda jest pewnym zaprzeczeniem samej idei demokracji. Demokratyczny system władzy zakłada stały spór między rządem a opozycją, najlepiej jeśli jest to spór merytoryczny lub ewentualnie ideowy, ale spór być musi. Nowoczesne państwo realizuje wiele fukncji i konieczna jest ciągłą dyskusja, ile pieniędzy zostawić do rozporządzania obywatelom, jak zagospodarować posiadane środki, jak wychodzić na spotkanie zmieniającej się rzeczywistości, co i jak usprawniać w funkcjonowaniu aparatu państwowego itd. Dyskusja i niezgoda są wpisane w istotę demokracji.

     Polska przeszła przez ostatnie dwadzieścia pięć lat przez wiele zawirowań, poradziła sobie z wieloma kryzysami, ale nowe wyzwania wciąż stają przed nami. Nasze otoczenie międzynarodowe wciąż się zmienia, Rosja wywołała poważny kryzys na wschodzie, globalna gospodarka przeżywa problemy, a tak istotna dla nas Unia Europejska zmienia się i przeżywa zawirowania. Jednak bardziej istotne są kwestie wewnętrzne. Społeczeństwo polskie przeżywa zmianę pokoleniową, na rynek pracy i w dorosłe życie wchodzą ludzie, którzy urodzili się po 1998 roku. Dla nich punktem odniesienia są kraje Unii Europejskiej, a nie dawna PRL-owska rzeczywistość. Młodzi mają ogromne aspiracje i niewielką możliwość ich realizacji w dzisiejszej polskiej rzeczywistości. Przyczyny tego stanu rzeczy są różne, wiele jest wynikiem naszej historii, ale ogromna frustracja wśród młodych jest faktem. Kolejny istotnym problemem jest narastająca nierównowaga demograficzna, która już dziś obciąża finanse państwa, a więc kieszeń przeciętnego obywatela, a wszystko wskazuje że problem będzie stale narastać. System emerytalny zakłada, że duże ilości ktywnych zawodowo osób utrzymują (ZUS) mniejszą grupę emerytów, niestety niska dzietność, dłuższy czas życia starszych i dodatkowo emigracja powodują rosnącą nierównowagę finansową. Zwłaszcza sytuacja ludzi młodych nie leżała w zakresie działań urzędujące prezydenta i tym można tłumaczyć niskie poparcie dla niego.

     Drugi kandydat Andrzej Duda ma oczywiście łatwiejszą sytuację wyjściową, nie brał odpowiedzialności za działanie państwa jako członek opozycji i tematem swojej kampanii uczynił różne kwestie, które bolą polskich obywateli. Konieczne ale kontrowersyjne zmiany w systemie emerytalnym, państwowa opieka zdrowotna, zadowalająco wynagradzana praca i mieszkania to kwestie szczególne istotne dla wyborców. Niestety Andrzej Duda dużo mówił o tych kwestiach, ale realnie nie przedstawił żadnego planu co można zrobić, żeby sytuację poprawić. Proponowane zmiany albo w dłuższej perspektywie znacząco pogorszą sytuację polskiego podatnika (emerytury) albo co gorsza mają charakter czysto hasłowy, bo np. pomoc osobom biorącym kredyt we frankach szwajcarskich wiąże się z ogromnymi kosztami dla budżetu albo potężnym zamieszaniem prawnym i finansowym na linii państwo-sektor bankowy. To oczywiście tylko przykłady, ale porażający jest brak merytorycznego przygotowania kandydata i zbywanie pytań o te kwestie dziwacznymi wywodami o uszczelnieniu systemu podatkowego. Niestety nie wiemy co dokładnie kandydat ma na myśli, jeśli dla przykładu chce znacząco podwyższyć wydatki państwa, to warto by było zadeklarować skąd weźmie na to pieniądze. Kolejnym przykładem jest deklaracja wypowiedzenia przez Polskę paktu klimatycznego, znów brak jasności, co dokładnie Andrzej Duda przez to rozumie, jak dokładnie zamierza się wycofać z umów zawartych przez rząd polski, a przecież mówimy o najważniejszej inicjatywie ekoligicznej całej Unii Europejskiej.

     W przypadku obu kandydatów widać jak na dłoni słabości tej kampanii, prezydent Komorowski ma niewiele propozycji i w imię zgody chce utrzymać istniejący stan rzeczy. Andrzej Duda obietnic ma wiele, ale nie mają one niestety kształtu konkretnych projektów. Debata nie ma charakteru merytorycznego, nie dowiemy się jak planuje się zwiększyć wpływy do kasy państwa, czy kandydat nie obawia się reakcji gospodarki na śmiałe posunięcia aparatu skarbowego, zresztą właściwie żadne hasło np. poprawa opieki zdrowotnej nie wiąże się z opisem konkretnych posunięć, poseł Duda chce zlikwidować NFZ, ale czym go zastąpi i jak ma się to przełożyć na poprawę sytuacji. Jakimi analizami i ekspertami się podpiera twierdząc, że poprawi sytuację w szpitalach. Niestety ta kampanie to kolejna rewia pustych obietnic, niesprecyzowanych haseł i ekspertów od politycznego marketingu. Aż dziw że po 25 latach demokracji, wyborcom wystarcza powtórzenie w nieco zmienionej formie dawnej obietnicy o 100 milionach dla każdego. Wiemy co nam nie pasuje w obecnym prezydencie, chcemy zmiany, ale żaden poważny kandydat nie mówił konkretnie jaką drogą zamierza pójść by tą zmianę osiągnąć.

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka