zwyczajna kobieta zwyczajna kobieta
63
BLOG

Bo człowiek nigdy nie wie...

zwyczajna kobieta zwyczajna kobieta Polityka Obserwuj notkę 0

Że (ostrożnie!) przychylę się do opinii p. min. E. Kopacz, nie przyszło mi do głowy nawet przez pomyłkę. A jednak.

 

Lat jakieś pięć temu, a chyba nawet i więcej, przeczytałam w Newsweeku artykuł oparty na wypowiedzi byłego sowieckiego szpiega, żyjącego wówczas od 15 lat w Australii, a zajmującego się wcześniej wywiadem w dziedzinie broni biologicznej. Zaczynał się od rewizji prawdziwego aż dotąd powiedzenia, że „śmierć nie wybiera”, i twierdził, że obecnie przestało ono być aktualne, ponieważ produkowane są „zarazki”, które są „dedykowane” osobom mającym określone cechy genetyczne.

Przytaczał dwa przykłady „testowania” takich produktów – jeden w którymś (nie pamiętam, w którym) ze stanów USA, kiedy to na tajemniczą, śmiertelną i mającą gwałtowny przebieg chorobę zapadali tylko mężczyźni w określonym (młodym) wieku, i w dodatku pochodzący z określonego plemienia indiańskiego, a drugi z Ukrainy, kiedy na mającą podobne cechy (tajemnicza, śmiertelna, o gwałtownym przebiegu) chorobę zapadały w którymś z rejonów (nie pamiętam, w którym) tylko dziewczęta i młode kobiety, w dodatku blondynki o niebieskich oczach (nawiasem mówiąc typ na Ukrainie raczej rzadki).

Słysząc dzisiaj w TV, że lekarzy są skonfundowani faktem, że znane dotąd ciężkie przypadki nowej grypy dotyczą właśnie ludzi młodych - wbrew wszystkim normalnym w takich wypadkach przewidywaniom co do grup ryzyka, poczułam się na tyle oszołomiona, że nie zważając na spodziewane zakwalifikowanie do „oszołomstwa” postanowiłam podzielić się swoją (ostrożną!) skłonnością do solidaryzowania się z p. min. E. Kopacz.

Nie wiem bowiem, czy w moim przypadku (młoda to chyba nie jestem już od jakiegoś czasu) i wielu innych podanie szczepionki, w dodatku nie sprawdzonej i bez gwarancji producenta, nie skutkowałoby jeszcze większym ryzykiem. Nie wiem też jak poskutkowałoby to w obrębie grupy ryzyka – niezależnie od tego, jak udałoby się ją wyodrębnić. A jak się wie tak niewiele, a ryzykuje tak wiele, wskazana jest moim zdaniem ostrożność.

Chętnie też dowiedziałabym się czegoś więcej na temat innych jeszcze – oprócz młodego wieku – cech charakteryzujących osoby mogące do takiej grupy należeć.

 

Ps. Wszelkie uwagi na temat stanu równowagi umysłowej proszę dzielić sprawiedliwie między moją skromną osobę i PT Redakcję „Newsweeka”.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka