yassa yassa
418
BLOG

Goodfellas

yassa yassa Rozmaitości Obserwuj notkę 40

Przyznać trzeba, że pogromcy faszyzmu lekko nie mają. Wciąż na któregoś coś wypływa. A to, że handlował żywym towarem, a, że pospolity przewałowiec, albo i inny alimenciarz... Nie dziwi więc, ze we wszystkich Zakładach Karnych wybory niezmiennie i w cuglach wygrywają Demokraci.

Wczoraj jednak cień padł na wyjątkową, pomnikową Grubą Rybę - skądinąd naszego kolegę… 

W związku z tym, że Gruba Ryba nie idzie w zaparte, wręcz chełpliwie nie kryje swego skumplowania z Pershingiem, Słowikiem i innymi chłopakami z ferajny, do zabrania głosu zmuszony został sam Boss, zwany Tryzubem
„Maciek, przyjaciel wielu z nas, nie miał dzieciństwa i młodości wolnej od materialnych trosk. Wychował się na podwórkach podobnych raczej do tych, na które ja bałem się wchodzić w dzieciństwie. I należał do pruszkowskiej mafii. Został za to prawomocnie skazany. Wyrok odsiedział. To było dawno i wyrok jest już zatarty.

Nie dla wszystkich jednak… Zatem, moi drodzy znawcy prawa, zasad liberalnej demokracji oraz wartości praw człowieka i znawcy życia również we wszystkich jego gorzkich posmakach – czegoś istotnego, choć bardzo podstawowego o życiu nie wiecie, skoro trzeba wam przypominać historie o grzechu i rzucie kamieniem…

Maciek jest najbardziej lojalnym ze znanych mi ludzi…  Pomocy, udzieli  natychmiast. Nikt inny by tego nie zrobił, nie znam nikogo takiego – nawet z książek. A Maciek zawsze. Gangster.”

Pod tekstem wśród ogólnego pełnego zrozumienia: kochamy Cię Maćku, zwracają uwagę słowa uznanego (również u nas) Wieszcza z Bałut: „Maćka znam jakieś 10 lat (nieco więcej!), z czego jednak większość wirtualnie, z prawackiej blogerni (Salonu24), gdzieśmy obaj, tzn. każdy z nas oddzielnie, czasem tylko wspólnie, jeździli kijem po prętach klatki tamtejszym patriotycznym małpom :)

Realnie poznałem Maćka wkrótce po dobrej zmianie. Bodaj na pierwszym spotkaniu wspomniał mi o gangsterskim epizodzie, co przyjąłem do wiadomości, ale bez podnieconego zainteresowania szczegółami.

Zresztą moje własne dzieciństwo też miało wiele twarzy - od niemal niezbyt grzecznego prymusa i sportowca do kolesia od tanich win w bramie lub na ławce oraz ekscesów. Różnych, a nawet bardzo różnych. Nie siedziałem, ale niektórzy ówcześni koledzy mieli mniej szczęścia.

W każdym razie znam również podwórko i jego prawa.
Może to dodatkowy powód, dla którego od samego początku mam zaufanie do Tuska, który sam przyznaje, że też je zna, a nie mam go za grosz do niektórych mendowatych synków z lepszych domów, ze szczególnym uwzględnieniem Żoliborza. Podobnie mam z Maćkiem i nie wygląda, aby jakaś gnida miała szansę coś w tym popsuć."

Owa "gnida", co nie umiała utrzymać języka za zębami, złamała omertę - uświęconą tradycją zmowę milczenia - i upubliczniła wewnątrzorganizacyjną tajemnicę poliszynela, to jedna z aktywistek mazowieckiego KOD-u.

Nie podzielam optymizmu bałuckiego Wieszcza, ciemność widzę… Jeśli tak dalej pójdzie, to szybkie zwycięstwo Demokracji może się nieco opóźnić …  Może się bowiem okazać, ze tylko jeden tam porządny człowiek – dr Suszek, ale i ten, prawdę powiedziawszy też… Wiadomo.



yassa
O mnie yassa

Chcesz wiedzieć kim jestem? Rozwiń, a całą skrytą prawdę o mnie, zaczerpniesz wprost z krynicy prawd wszelakich, tryskających spod klawiatury pani Renaty Rudeckiej - Kalinowskiej! Tako rzecze źródło; przestrzegając nierozważnych, nieświadomych lub zagubionych: Uważaj - to pisowiec! Nieuczciwy, wredny, głęboko niemoralny, ale inteligentny. I właśnie dlatego wyjątkowo odrażający. Uprawia propagandę pisowską usiłując kpić w sytuacjach, w których kpić z ludzi nie należy. To takie wykalkulowane chamstwo. Nie wiem, czy mu za to płacą, ale zachowuje się, jakby tak było. Nie zawaha się przed rzuceniem na kogoś oszczerstwa, kłamie. Dokarmia się podziwem, jaki czuje do samego siebie. Pieści się słowami i dosrywaniem. Straszliwie pretensjonalny. Prowadzi obronę pisowskiego tałatajstwa nie wprost, ale przez bezwzględny, cyniczny atak na przeciwników. Stosuje zmyły poprzez budzenie do siebie zaufania zwolenników ludzi, których chce niszczyć, zręcznie stwarzając pozory sympatii. Jest podstępny i zawistny. W sumie bardzo ciekawa postać - tak na dwa trzy komentarze. Potem wyłazi z niego całe pisowskie g... Zdemaskowany przyznaję; jestem kryjącym się w mrokach netu, destruktorem o imieniu Mefistofeles. Ich bin ein Teil von jener Kraft, die stets das Böse will und stets das Gute schafft. Z tego też powodu lojalnemu C.K. Żurnaliście - panu Jerzemu Skoczylasowi - zalecałbym daleko posuniętą wstrzemiężliwość przy próbie realizacji jego bufońskiego anonsu, cyt.; Jak cię spotkam na żywo, to obiję ci twój parszywy ryj! Sei reizend zu deinen Feinden, nichts ärgert sie mehr, Herr Redakteur!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości