Głośno ostatnio o radarach od min. Nowaka. Notek dużo, nie tylko w S24, ale właściwie wszędzie.
Bardzo często pojawia się przykład radaru w śmietniku jako dowód, że rząd chce złupić kierowców, a nie dbać o bezpieczeństwo.
Mam więc pytanie do "rajdowców"?
Co za różnica czy radar jest widoczny, czy nie? To przestrzegać przepisów trzeba tylko tam, gdzie stoi widoczny radar, albo radiowóz?
Swoją drogą, jeśli wiadomo, że radar może być ukryty, to sam sobie jesteś człowieku winien, że płacisz mandat, a nie rząd. To Ty przekraczasz dozwoloną prędkość, sądząc po większości wpisów na forach, celowo.