Obecna kampania PiS będzie pierwszą od lat bez udzialu tzw.spin-doktorów. Decyzje o obcięciu dotacji dla partii politycznych ograniczą możliwości prowadzenia drogie kampanii w mediach elektronicznych. Wbrew pozorom stwarza to dodatkowe szanse na zwycięstwo opozycji. Warunkiem sukcesu jest właściwe wykorzystanie największego atutu PiS – silnej i rozbudowanej struktury terenowej. I odpowiednie wykorzystanie środowisk społecznych skupionych wokół partii.
W mediach głównego nurtu czyli lewicowo-liberalnych mamy przytłaczającą dominację obozu rządowego z niewielką domieszką postkomunistów. Informacja o każdej aktywności PiS zostanie zniekształcona lub podana w sposób mający partii zaszkodzić. W „Telekspressie” podano informację o akcji FM PiS podczas Marszu Autonomii RAŚ dezinformując, że była to kontrmanifestacja. W należącym do niemieckiego kapitału „Polska Dziennik Zachodni” nawet w artykule o wakacjach w dzieciństwie Jerzego Gorzelika trzeba wspomnieć informację o zakamuflowanej opcji niemieckiej rzekomo dotyczącej wszystkich Ślązaków. Występując w TVN24 Krzysztof Materna reklamując jakąś imprezę kulturalną zahaczany przez prowadzącego musiał powiedzieć coś złośliwego o Jarosławie Kaczyńskim. Takich wrzutek będzie pełno i nawet najmocniejsza kampania medialna z trudem je zrównoważy. Tendencja w największych mediach to postępująca centralizacja i powielanie tematów z mediów elektronicznych, co nudzi przeciętnego czytelnika.
Rzekomo w PiS toczy się rywalizacja pomiędzy tzw.zakonem PC a ziobrystami. Tymczasem trudno sprecyzować czego właściwie konflikt miałby dotyczyć. Sporu programowego ani taktycznego w PiS nie ma. Niezależnie od deklarowanych poglądów konserwatywnych (środowiska sympatyków Radia Maryja), niepodległościowych i antykomunistycznych (kluby „Gazety Polskiej”) czy centrowych (Instytut Sobieskiego) wspólnym mianownikiem jest wizja Rzeczypospolitej Polskiej uzdrowionej i oczyszczonej z patologii mających rodem w PRL-u oraz prowadzącej suwerenną politykę zagraniczną. Nie oznacza to braku sporów personalnych ale próby wykorzystania każdego sporu w PiS (prawdziwego czy wymyślonego) do dezawuowania PiS spowodowały schowanie pod dywan wszystkich sporów.
W okresie II Rzeczypospolitej sanacja była zagrożona utratą władzy z powodu potężnych wpływów opozycji narodowej demokracji w samorządach. Aby uniknąć groźby wykorzystania samorządu do budowy konkurencji masowo instalowała zarządy komisaryczne. Dzisiaj PO miałaby z tym problem chociaż są próby utrudniania życia samorządom z innej opcji politycznej. Na najbliższej radzie miasta Katowice ma być głosowana zgoda w sprawie kredytu na duże inwestycje w mieście. Radni PO i współpracujący z nimi radny SLD kręcą nosami i w mediach sugerują, że nie są przekonani. Takich wydarzeń w innych miejscach w Polsce jest więcej.
Jak wynika z badań PiS ma bardziej zwarty i zmobilizowany elektorat niż konkurenci. Ten elektorat łatwiej mogą zmobilizować osoby znające swoje środowiska czyli wywodzące się zwykle z rad miejskich i gminnych. podjęli, choćby najmniejszej próby jego zrealizowania.
Tradycyjnie przy okazji tworzenia list wyborczych została próba poszerzenia list PiS o dodatkowe postacie spoza polityki – naukowców, sympatyków ze stowarzyszeń czy różnego rodzaju VIP-ów. Najważniejsze aby nie trafić na karierowiczów, którzy spóźnili się na zebranie PO w swoim mieście jak pewien europoseł.
Nie będzie łatwo, ale możemy wygrać te wybory.
Inne tematy w dziale Polityka