Autorzy „Teraz My” dali wyraz swojemu niezadowoleniu z faktu, że premier nieudzielił im wywiadu. Obiektem ostrzału „dziennikarzy śledczych” stała się tradycyjnie stanowiąca minę kwestia budowy autostrad. Na razie rząd PO buduje dwa razy mniej autostrad niż rząd PiS a ustawę pierwszą dopiero przygotowuje.
Najprościej zamiast pisać nowy tekst mogę przytoczyć po prostu stary felieton z kampanii wyborczej. Felieton „ANTYTUSK CZYLI STOP WARIATOM DROGOWYM” z 7.10.2007
"Donald Tusk jednym z ważnych frontów walki z PiS uczynił szeroko rozumianą problematykę samochodowo-drogową. Nie jest pierwszy – od lat prowadzi taką działalność Janusz Korwin-Mikke. Z braku lepszych pomysłów PO usiłuje obwiniać rząd Jarosława Kaczyńskiego za wady polskiego drogownictwa od kilkudziesięciu lat. PO wpadła na pomysł walki o elektorat kierowców jeszcze przed wyborami 2005. Na początku straszono niebotycznymi cenami benzyny, które pod rządami premiera Marcinkiewicza (teraz posądzanego o zamiar wstąpienia do PO) miały być parokrotnie wyższe niż są dzisiaj. Ostatnio PO w spocie zaatakowało PiS łącząc z rządem zły stan dróg i sporą ilość ofiar na drogach. Oczywiście PO zawyżyła liczbę ofiar o połowę co wychwycił PiS. Ciekawe, że liderzy PO nieustannie mówią o rzekomych kłamstwach PiS w mocnych słowach ale nie są w stanie wskazać konkretnych przykładów. Donald Tusk za warunek koalicji z PiS uznał, że premier przestanie kłamać ale nie był w stanie wskazać żadnego przykładu. Warto zapytać, czy Donald Tusk przeprosi za swoje kłamstwa w sprawie niebotycznej ceny benzyny. Walczył ze zniewoleniem automobilistów przez etatystyczne państwo był niegdyś Janusz Korwin-Mikke. Oczywiście cena benzyny (w reklamie Platformy JKM była konsultantka w proteście przeciwko cenie benzyny głosująca na korwinowców) ale najsłynniejsza walka z obowiązkiem zapinania pasów. O ile za pozytywne uznaję podjecie przez PO (w przeciwieństwie do socjałów z Unii Wolności i ideologicznych prywatyzatorów z Kongresu Liberalno-Demokratycznego) tematyki polepszenia warunków prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, to upolityczniania kwestii jakości nawierzchni i benzyny nie rozumiem. Czy Donald Tusk zamierza uzyskać tak stabilne poparcie jak UPR – czyli od 1 do 2% ? Liderzy sztabu wyborczego PO, o ile w tej partii funkcjonuje normalna demokracja, jako następną pracę dostaną jako przeprowadzający dzieci przez drogę. Wtedy wyrobią sobie prawdziwe zdanie o stanie dróg. I może dostrzegą ile jest robione w tej sprawie przez obecny rząd. Kampania „Stop wariatom drogowym” jak widać skierowana była do Donalda Tuska. I to chyba prawdziwa afera bilboardowa w PO."
Na razie widać, że nierealne są plany budowy autostrad zgodnie z zapowiedziami przed EURO 2012 połączenie miast gdzie mają być rozgrywane mecze). Wbrew histerii kampanijnej Donalda Tuska na drogach ginie tak samo dużo ludzi jak za rządów PiS. Pojawił się socjotechniczny pomysł nazwania autostrad drogami ekspresowymi co oznacza możliwość zbudowania mniejszej ilości pasm. No cóż, cudów nie ma. Można tylko mieć nadzieję, że zakochani w PO jej miłośnicy będą mili dla innych użytkowników dróg. I nie będą przeklinać efektów działań (czy raczej braku efektów) umiłowanej formacji podczas spięć z innymi kierowcami.
Inne tematy w dziale Polityka