ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski
551
BLOG

WAŁĘSA BRONIŁ UBECKICH EMERYTUR

ZaPiS Śląski ZaPiS Śląski Polityka Obserwuj notkę 4

Z okazji wydania książki o Lechu Wałęsie mamy festiwal cynizmu ze strony obrońców pomnika przywódcy "S". Szczególna kategoria patriotów patrona gdańskiego lotniska to byli członkowie Unii Wolności, obecnie stronnictwa sojuszniczego postkomunistów. Szkoda, że nikt nie przypomniał najbardziej konkretnej zasługi Lecha Wałęsy – zawetowania projektu obniżenia ubeckich emerytur.

Nie chodzi mi o zwrot przyszłej Unii Demokratycznej w 1990 r. i zwalczanie Lecha Wałęsy jako kontrkandydata Tadeusza Mazowieckiego. Przed pierwszą tura wyborów powiedziano na temat Wałęsy masę bzdur zwykle jednak mieszczących się w granicach ostrej walki wyborczej. Szczególnym dokumentem jest film Bolesława Sulika „In Solidarity” (przeznaczony głównie dla publiczności zagranicznej) gdzie liderzy przyszłej Unii Demokratycznej jak Władysław Frasyniuk czy Andrzej Celiński opowiadają o antysemityzmie, zapędach dyktatorskich i w ogóle straszliwych zbrodniach Wałęsy. Nie wiem czy to tam mówiono o stalinizmie Wałęsy ale takich donosów na Polskę było wtedy pełno. Na szczycie publicystów znalazł się Adam Michnik z tezą, że on się boi, ze to nie mleczarz odwiedzi go o 6 rano.

Papiery TW „Bolka” były znane tzw. komisji Michnika grzebiącej w archiwach SB wiosną 1990 r. Przed pierwszą turą wyborów prezydenckich pracownicy ministerstwa spraw wewnętrznych przygotowywali akta „Bolka” do wyciagnięcia przed druga turą. Znając poziom histerii i nienawiści środowiska UD wobec Wałęsy (polecam lekturę „Gazety Wyborczej” z okresu kampanii prezydenckiej 1990 r.) uznaję ten scenariusz za prawdopodobny. Niestety, człowiek znikąd Stanisław Tymiński w dodatku mający w sztabie byłych SB-ków i innych ciekawych ludzi okazał się lepszy od kandydata tzw.elity intelektualnej „Solidarności”. Krzysztof Kozłowski przyznał, że rozmawiał o teczce „Bolka” z szefem sztabu Wałęsy Jackiem Merklem ale podobno tylko w kontekście poinformowania o takich papierach. Tymiński zapewne miał jakieś fragmenty teczki „Bolka” w czarnej teczce ale z jakichś powodów zrezygnowano z wyciągania ich.

Jak pokazuje książka „SB a Lech Wałęsa” były prezydent stanowiący symbol „Solidarności” współpracował z SB-kami wyjątkowo często po 1989 r. Pomagali w czyszczeniu akt TW „Bolek”, składali w procesie lustracyjnym zeznania jakoby fałszowali teczkę (wtedy zeznania SB-ków były dla „GW” wiarygodne). Kluczową postacią jest pułkownik Gromosław Czempiński, oficer prowadzący Andrzeja Olechowskiego przed 1989 r. a w latach 90-tych członek ścisłego kierownictwa Urzędu Ochrony Państwa a obecnie dyżurny ekspert TVN i „Gazety Wyborczej”. Jak wspomniano w książce na spotkaniu z byłymi SB-kami Lech Wałęsa skrytykował nawet weryfikację SB-ków.

Prezydent RP Lech Wałęsa odwdzięczył się SB-kom w bardzo konkretny sposób. Gdy wiosną 1993 r. podzielony sejm zdołał głosami PC, ZChN, „Solidarności” i mniejszych klubów prawicowych uchwalić ustawę zrównująca emerytury UB-eckie do poziomu normalnych emerytur mundurowych – Lech Wałęsa zawetował ustawę. Kilka lat później podobnie zachował się prezydent Aleksander Kwaśniewski ale jego postawa nie dziwi. W 1995 r. z zażenowaniem obserwowałem antykomunistyczne grymasy Lecha Wałęsy pamiętając jego prezydenturę.  

Paru truposzy politycznych dysponujących wolnym czasem i ambicjami próbuje tworzyć komitety obrony Lecha Wałęsy. Popieram inicjatywę – jeżeli partie obozu PRL-bis podzielą się tym lepiej dla prawicy. Pewnie będzie to coś jak BBWR z 1993 r. – na czele tajny współpracownik komunistycznych służb specjalnych Andrzej Olechowski, w tle trochę naiwnych solidarnościowców i PZPR-owców, jacyś samorządowcy nie umiejący się znaleźć w partiach politycznych (jak w naszym regionie kiedyś część Związku Górnośląskiego). Twór oczywiście nie posiadał żadnego programu i był tylko trampolina ratunkową dla pechowych polityków – jak Józef Pionior najwyraźniej pełen niewiary w sukces nowego centrolewicowego podmiotu na bazie Socjaldemokracji Polskiej i demokratów.pl.

Na marginesie kolejnej odsłony lustracji Lecha Wałęsy warto wspomnieć „Dolinę nicości” Bronisława Wildsteina. Autor opisuje sprawę ujawnienia jako tajnego współpracownika SB tzw.niepodważalnego autorytetu (chociaż może raczej chodzić o profesora Geremka wymienionego w „Gazecie Polskiej” jako skreślony w ostatniej chwili z listy Macierewicza) i histeryczną reakcję mediów i tzw.elit. Według Ludwika Dorna sprawa Lecha Wałęsy ma posłużyć nakręcaniu antylustracyjnej kontrrewolucji. Zobaczymy.

strona internetowa - www.pietrasz.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka