Niektóre media podały informację jakoby Szymon Hołownia miał ochotę wystartować w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Oczywiście nie mogło zabraknąć wypowiedzi jego politycznego i „duchowego” mentora ks. Kazimierza Sowy. Ksiądz Kazimierz zadał sobie wiele trudów i analizował jego wpisy w mediach społecznościowych- ...Zauważyłem, że jest wiele elementów, które nazwałbym nowym pomysłem na Polskę. On jest z nowego świata, inny niż przedstawiciele analogowych partii... Analogowe partie przeciwko cyfrowemu Szymonowi, ciekawe określenie. Cóż więc ten cyfrowy kandydat ma do zaoferowania? Ksiądz Sowa znalazł jedną polityczną nowalijkę- ...Hołownia jest kandydatem „spoza kartelu” i daje mu do 20 proc. poparcia... Przeliczone te 20% przez duchownego. Aż 20% poparcia za bycie TVN-owskim celebrytą? Kandydat spoza kartelu? Dobre. Równie prawdziwe jak ogłoszenie TVN-owskiej telewizorni najbardziej obiektywnym obserwatorem życia politycznego w naszym kraju. Nie jest spoza kartelu tkwi w samym centrum, politycznych wydarzeń. Niemniej przy odpowiednio prowadzonej kampanii wyborczej ma większe szanse od niejednego polityka. Pytanie tylko kto sfinansuje tą kampanie. Mentor nie- ...ks. Sowa przyznał, że Hołownia nie zgłosił się do niego po pieniądze na kampanię... Może to i lepiej bo wszelkie interesy zarządzane przez tego biznesmena w sutannie kończyły się finansową klęską. Jaka piękna katastrofa! Można Greka Zorbę zacytować. Może TVN? Nie, spoty reklamowe po obniżonej cenie to i owszem, ale żywa gotówka nie wchodzi w rachubę. Firmy finansować kampanii nie mogą. A w ostatnich wyborach dwie największe partie parlamentarne wydały na kampanię wyborczą ponad 10 milionów złotych każda. Sukces musi kosztować. Co nie znaczy, że Szymon Hołownia nie może spróbować. Jak kiedyś klasyk z opcji pana Szymona śpiewał- …Śpiewać każdy może, Trochę lepiej, lub trochę gorzej... Więc i kandydować każdy może, z trochę lepszym skutkiem lub gorszym. Kto jednak kredyty pospłaca?
Foto- Patryk Ogorzałek /Agencja Gazeta/
