Pierwsza prezes SN prof. Małgorzata Gersdorf zwołała obrady Sądu Najwyższego. Jedno z pytań, które się narzuca dlaczego w obradach nie uczestniczyli wszyscy sędziowie SN, a tylko 64 starych często postpeerelowskich „pretorian”. Wyłączeni zostali sędziowie wybrani przez nową KRS. Co było tego powodem? Pierwszy wizerunkowy. Sędziowie wybrani przez „nową” KRS, a jest ich 37 mogli być innego zdania. Dysonans ten na pewno dałby się odczuć, nie byłoby zgodnego chórku 64 sędziowskich głosów. A tak? Stu procentowa zgoda ze zdaniem pani prezes. Niestety taka zgoda nawet w epoce PRL-u nie istniała. Towarzysze wiedzieli, że trzeba jakiś procent na wrogów ludu, bikiniarzy i badylarzy zostawić. No i powstała ta sławna już uchwała w której stwierdzono- ...że sędziowie powołani przez „nową” Krajową Radę Sądownictwa (funkcjonującą na podstawie ustawy z 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw; Dz.U. Z 2018 r., poz. 3) nie powinni orzekać. Stwierdzono, że uchwała SN obowiązuje od 23 stycznia 2020 r., zatem orzeczenia wydane do tej daty przez „wadliwe” składy pozostają ważne. Gdyby sędziowie wskazani przez „nową” KRS nadal orzekali, ich wyrokom grozi nieważność bądź istnieje możliwość uznania (po zbadaniu), że sąd był nienależycie obsadzony. W wypadku Izby Dyscyplinarnej SN, wszystkie jej orzeczenia od początku jej funkcjonowania są nieważne... I właśnie ten dyscyplinarny wątek jest w tej uchwale najważniejszy. Kasta nietykalnych usiłuje powstać. Bez możliwości ukarania tych którzy się etyce sędziowskiej sprzeniewierzyli. A pamiętajmy nawet w SN są sędziowie którzy orzekali w procesach politycznych w okresie stanu wojennego. O innych przypadkach ostatnio w dokumencie Kasta było głośno więc nie będę się powtarzał. Na szczęście kadencja pani Gersdorf kończy się niebawem. Jednak myślę, że sama uchwała jest próbą przygotowania gruntu pod wybór nowego I Prezesa Sądu Najwyższego zgodnego z interesami kasty.
I prezes SN Małgorzata Gersdorf / Źródło: PAP / Piotr Nowak
