Menadżerka kultury, zagorzała feministka, przeciwniczka dyktatury kobiet. Posłanka partyjki Teraz Joanna Scheuring-Wielgus w europosły chce pójść. A wszystko po to by jak sama mówi- ...doprowadzić do postawienia Kościoła rzymsko-katolickiego przed Trybunałem w Hadze. Dlatego rozważam start w wyborach do PE. Chciałabym w tym uczestniczyć... Znając nieszablonowy sposób myślenia tej pani chciałbym zwrócić jej uwagę, że Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości jest głównym organem sądowym ONZ. Został ustanowiony w 1945 roku do rozstrzygania sporów między państwami. Jego siedziba mieści się w Hadze. Jest jeszcze Międzynarodowy Trybunał Karny, MTK- pierwszy w historii ludzkości stały sąd międzynarodowy powołany do sądzenia osób fizycznych oskarżanych o popełnienie najcięższych zbrodni, jak zbrodnie ludobójstwa, zbrodnie przeciwko ludzkości, zbrodnie wojenne i agresje, które miały miejsce po 1 lipca 2002 roku. Niestety depozytariuszem też jest Sekretarz Generalny ONZ. Trybunał jest uprawniony do sądzenia osób fizycznych, a nie państw. Jak więc widać, chęć kandydowania do Parlamentu Europejskiego tylko po to, aby przed jurysdykcją haskich trybunałów Kościół Katolicki postawić jest równie karkołomna jak okrzyk „dość dyktatury kobiet” przez panią Joannę Scheuring-Wielgus na wiecach wznoszony. Oba trybunały nie podlegają jurysdykcji unijnej, a sama ich formuła uniemożliwia postawienie Kościoła Katolickiego przed Trybunałem. Ciekawym jest, że kandydatka na eurodeputowaną pragnie stawiać kościelną instytucję przed sądem tuż po wizycie w Watykanie i wręczeniu raportu o pedofilii papieżowi Franciszkowi. Każdy normalny człowiek dałby szansę i poczekał na rezultaty swojej interwencji. Tak relacjonuje to wydarzenie pani Joanna- ...Papież podał mi rękę, przywitał się po włosku. Rozmawiałam z nim po angielsku. Mówiłam, że jesteśmy delegacją z Polski, że jest z nami ofiara księdza pedofila. Franciszek powiedział, że na pewno przeczyta nasz raport jeszcze przed synodem...
fot. tt/@JoankaSW
A może ten atak na Kościół Katolicki ma na celu jątrzenie? Jest skierowany do ludzi, których związek z kościołem jest luźny i ma za zadanie osłabić go jeszcze bardziej? Łatwiej prowadzić kampanię wyborczą obiecując postawienie takiej instytucji jak Kościół przed sądem. Z takim sztandarem wszystko proste się zdaje. Jednak Joanna Scheuring-Wielgus o jednym zapomina. Kościół to nie tylko profanum. Kościół to przede wszystkim sacrum. Ale skąd osoba, która oficjalnie podkreśla, że wraz z rodziną nie chodzi do kościoła może o tym wiedzieć? Nie będzie pierwszą, która próbuje zmieniać kościół na swoje jego wyobrażenie. Można i tak. O jednym jednak pamiętać musi. Partii i idei były i będą tysiące a Kościół trwa i trwał będzie. Do końca świata i nawet dłużej, otoczony rzeszą wiernych. Może więc akcja Joanny Scheuring-Wielgus to odpowiednik „dość dyktatury kobiet” z pewnego wiecu?
Komentarze