Można lubić, lub nie lubić Recepa Erdogana, ale przyznać mu trzeba jedno. Recep ma receptę na uciszenie unijnych polityków. Już wśród niektórych krąży wizja powtórki z rozrywki. Tysiące uchodźców u bram. Czym, aż tak ta Unia się Recepowi naraziła? Na razie tylko skrytykowała turecką „Operację Źródło Pokoju” przeciwko syryjskim Kurdom. Szkoda mi Kurdów zdradzeni przez wielkich i pozostawieni sami sobie, padną pod butem lokalnego mocarstwa. Recep robi to, o czymś kiedyś Turcja mogła tylko pomarzyć. A Unia podpadła całokształtem swojej polityki jaką od lat prowadziła w sprawie Turcji. Erdogan tak widzi unijną politykę w stosunku do swojego kraju- ...Nigdy nie byliście z nami szczerzy, zwodziliście nas od 1963 roku. Nie jesteście uczciwi, nigdy nie byliście. Wasze życie zbudowane jest na kłamstwie... Ale dlaczego, aż tak ciężkie zarzuty padają? Turcja od 1963 roku miała status członka stowarzyszonego z EWG, a proces negocjacyjny w sprawie przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej formalnie rozpoczął się wraz ze złożeniem przez ten kraj oficjalnej aplikacji, 14 kwietnia 1987 roku (UE zwana jeszcze wtedy EWG). Od tego czasu rozpoczęło się wieloletnie zwodzenie Turcji. Dzisiejsza Turcja zdaje sobie sprawę, że UE jest nie dla niej i już dawno przestała się z nią liczyć. Mało tego Unia jest postrzegana jako instytucja, którą Erdogan ma w ręku- ...Hej, Unio Europejska, opanuj się! Jeśli nazywacie naszą operację w Syrii inwazją, otworzymy bramy i wyślemy wam 3,6 miliona uchodźców... I to jest prawda, otwierając bramy dla tej rzeszy uchodźców dokonają bezkrwawej inwazji. Krwawą jatkę sprawią sami uchodźcy jak się w tej Unii choć troszkę zaaklimatyzują. To się nazywa as w rękawie. I należy pamiętać, że te słowa tureckiego polityka padają, na dość stonowaną reakcję Unii. Która ustami szefowej unijnej dyplomacji Federici Mogherini wezwała Turcję do „zaprzestania jednostronnych działań wojskowych”. Reakcja? Niewspółmierna. A Unia Europejska? Ma nowego wroga u bram. Potężnego wroga, a drugiego Jana III Sobieskiego nie widać.
Recep Erdogan (East News, Fot: AP/EAST NEWS)
