"Strusie" vs "lemingi"...

                          Jeśli ktoś nie pamięta pozwolę sobie przypomnieć cytat z wiernopoddańczego wywiadu pana europosła Bielana kiedy jeszcze należał do właściwego PJN-u czyli do Partii Jarosława Największego :

 

 „Wiele osób nie nadąża za Jarosławem Kaczyńskim, ale on się przyzwyczaił już do tego.”

 

                        Jak pokazała smutna rzeczywistość to p.Bielan zaczął nie nadążać a p.Jarosław Kaczyński do tego się nie przyzwyczaił. Biedaczysko europoseł nie nadał się na strusia.... brakło mu tchu ...przystanął... o dziwo pewnie pomyślał (???!!!) : „po co ja tak zapierniczam”...  A Przewodnik się zirytował...

                         Nie mam sympatii do sierot po PiSie – dopóki wystarczało tchu biegli , na myślenie czasu nie było. Gdy chwyciła zadyszka doszli do wniosku , że bieg dla samego biegu to trochę bezproduktywne zajęcie.... zaczęli myśleć (???!!!). Bo generalnie stado strusi jest dorodne -  chętnych do zaprzestania biegu za Przewodnikiem jest niewielu, zwykle są to ci , których Przewodnik nie dowartościował...

 

A teraz na druga nóżkę ...

                          Mści się budowanie poparcia na „strachu przed PiS”. Nawet jeśli były do tego strachu powody to nie należało zamieniać go w „strach irracjonalny”. On wyłącza myślenie. Co więcej – on wreszcie spowszechnieje - mozna nauczyć się z nim żyć. Śmieszą mnie zatem biadolenia tych , którzy w pokracznym akcie „coming outu” wyzwalają się z tego strachu głosząc iż oni nigdy więcej ...

I nagle domagają się „czynów” , o których do tej pory nie napomknęli ani słowa. PO zapewne zapłaci za budowanie swojej pozycji na takich „fundamentach”. Grono tych , którzy zostaną, dla których „tu i teraz” jest najważniejsze być może dziś jest liczniejsze niż stado strusi i gotowe głosować na PO ale co sie stanie jeśli ktoś zaproponuje atrakcyjniejsze „tu i teraz” ? Nie, nie PiS.... Oczywiście SLD - rozdawanie jabłek i zbieractwo runa leśnego jest całkiem przyjemnym "tu i teraz"