Oficerowie przypominają o przynależności do eurazjatyckiej całości, której osią jest Rosja.
Capital.fr/ W publikowanym przez nas felietonie kilkunastu wysokich rangą oficerów, którzy odeszli ze służby i zgrupowali się w Kole Refleksyjnym Połączonych Sił Zbrojnych, jest zaniepokojonych udziałem Francji w kolejnych ćwiczeniach wojskowych NATO.
Opublikowano dnia 30.04.2020 o 19:22
Defender 2020, kolejne ćwiczenie wojskowe NATO, budzi poważną debatę. Nawet jeśli boimy się rosyjskich „cyber-intruzów”; nawet jeśli zaskoczeni jesteśmy powrotem Krymu pod panowanie Rosji i rządzeni przez Amerykanów Europejczyków sparaliżowały umiejętności Putina, faktem pozostaje, że organizowanie manewrów NATO w XXI wieku pod nosem Moskwy ponad 30 lat po upadku ZSRR, jakby Układ Warszawski nadal istniał, jest błędem politycznym, graniczącym z nieodpowiedzialną prowokacją. Uczestnictwo w nim ujawnia ślepe wyznawanie, oznaczając niepokojącą utratę naszej strategicznej niezależności. Czy to możliwe, że Francja zrezygnuje z w nim uczestnictwa?
Pojawienie się pandemii, która wpływa na życie 4 miliardów Ziemian, uzmysławia wielkie słabości ludzkości, może pomóc nam uwolnić się od starych odruchów zimnej wojny. Ta transgraniczna plaga, stanowiąca nagle egzystencjalne zagrożenie, wyznacza strategiczne priorytety, ujawnia daremność starych rutyn i przypomina o ciężarze naszej przynależności do eurazjatyckiej całości, której osią jest Rosja.
Niektórzy mogą obawiać się zszokowania naszych wschodnioeuropejskich partnerów, którzy wciąż są obciążeni wspomnieniami o żelaznej kurtynie . Zapominają jednak, że w 1966 roku, ponad pół wieku temu, Charles de Gaulle, (...) którego nikt nie ośmiela się już naśladować, co miał na myśli wyłączając amerykańskiego sojusznika, któremu Europa i Francja zawdzięczały mimo wszystko swoje przetrwanie, to nie był już mile widziany w Fontainebleau. Chodzi o to, że (...) nie zapomniał, że w 1944 r. Roosevelt zamierzał oddać Francję pod amerykańską kuratelę administracyjną.
Jednak wielu żołnierzy najpierw, pod pretekstem, że NATO jest standardem operacyjnym i technologicznym, dostarczającym przy okazji niezbędnego wsparcia logistycznego, nie przestało walczyć o obejście afirmacji gaullistowskiej niezależności, nie przestając jednak o nią zabiegać.
Następnie, po stronie politycznej, od kwietnia 1991 r., w opozycji, popierającej Philippe'a Seguina przeciwko Charlesowi Pasqu'owi i Jacquesowi Chiracowi, François Fillon'owi, również przeciwny traktatowi z Maastricht, próbował uzasadniać w Le Monde. Przekonywał tam, że obrona Europy jest „chimerą”, proponując (...) rzeczywistą europeizację sojuszu atlantyckiego, w konkurencji z obecnym projektem prostego uzupełniania NATO pod rządami amerykańskiego przywództwa strategicznego. Jego celem było również przygotowanie się do powrotu Francji do dowództwa przeprojektowanego NATO, w świetle, jak mówił, „ducha 1949” z „europeizacją wszystkich dowództw” oraz „współpracą i interoperacyjnością sił raczej”. niż ich integracja”.
(...)
Zaraz po wejściu do Pałacu Elizejskiego w 1995 roku Jacques Chirac, mimo że był pierwszym spadkobiercą żądania niepodległości pod wielką tarczą Charlesa de Gaulle'a, rozpoczął negocjacje w sprawie powrotu Francji do Zintegrowanego Dowództwa Sojuszu. W zamian – ale bez realnych środków nacisku – zażądał przydzielenia Paryżowi stanowiska dowodzenia południowej flanki Sojuszu w Neapolu, tym samym porcie macierzystym 6. floty US Navy. Artykuł w Liberation , który jest do przeczytania w artykule z 27 lutego 1997 roku spod pióra Jacquesa Amalrica, byłego korespondenta Le Monde w Waszyngtonie i Moskwie, szczegółowo opisał te targi. Każdy oceni, jak bardzo semantyczne wygięcia kontrastowały z nieugiętą stanowczością Gaulla sprzed 30 lat.
Nawiasem mówiąc, można uczciwie przypomnieć, że to francuska lewica, najwyraźniej wbrew swojej naturze, sprzeciwiła się odejściu od dziedzictwa gaullistowskiego. W 1997 r. Lionel Jospin, który został premierem, skonfrontował się bezpośrednio z Jacquesem Chiracem w tej kwestii.
Jednak tym, który zdecydował się „wstąpić w szeregi” zintegrowanej struktury wojskowej, był Nicolas Sarkozy, który przybył do Stanów Zjednoczonych w sierpniu 2007 r., by spotkać się z Georges'em Bushem. Rezultatem było oświadczenie prezydenta Francji przed Kongresem Stanów Zjednoczonych 7 listopada 2007 r., 41 lat po uzyskaniu przez Charlesa de Gaulle'a niepodległości. Sprawa została ratyfikowana przez francuski parlament, (...) Za cenę zwrotu Paryż otrzymał odszkodowanie od niebezpośrednio operacyjnego Dowództwa „Allied Command Transformation” (ACT) z siedzibą w Norfolk, którego misja jest refleksją technologiczną, strukturalną, taktyczną i strategiczną, a zarazem akcją edukacyjną wobec krajów członkowskich, dążącą jednocześnie do świadomości i harmonizacji.
Nie negując jej znaczenia, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jest pocieszeniem:
1) Zapewnienie ram koncepcyjnych dla prowadzenia przyszłych połączonych operacji
2) Zdefiniowanie koncepcji i środków zdolności przyszłych operacji Sojuszu;
3) Ocenienie znaczenia pojawiających się koncepcji operacyjnych – zwłaszcza w dziedzinie wysokich technologii – i przełożenie ich na doktrynę zatrudnienia zwalidowaną zarówno przez podstawowe, jak i eksperymentalne badania naukowe;
4) Przekonywanie państw członkowskich, indywidualnie i zbiorowo, do zdobycia podstawowych zdolności i zapewnienia wstępnego szkolenia niezbędnego do wdrożenia nowych zatwierdzonych koncepcji, zarówno endogenicznych dla NATO, jak i powstałych poza Sojuszem.
(...).
Wreszcie, dla państwa europejskiego już poważnie dotkniętego innymi zagrożeniami, w Unii grożącej jej rozpadem, podczas gdy grecki sąsiad stoi w obliczu wyzwania migracyjnego ze strony Wielkiego Turka, członka Sojuszu, ale mimo to zaangażowanego w strategię przywrócenia władzy poprzez wyraźnie wrogą średniowieczną afirmację religijną, gestykulację militarną na rozkaz Waszyngtonu na granicach Rosji, która od dawna nie jest już bezpośrednim zagrożeniem militarnym, oznacza przynajmniej intelektualną katalepsję, ograniczającą utratę instynktu przetrwania.
Musimy szukać korzeni tego wraku w naszej niedawnej przeszłości. Europa pogrążyła się dwukrotnie w XX wieku w samobójczym nihilizmie, po raz drugi w nieuzasadnionym moralnym upodleniu, mimo ogromnego wkładu swego „oświecenia”, utraciła moralne źródło poczucia własnej wartości, pierwszy warunek afirmacji. mocy.
Co więcej, mentalny ślad tego nieznośnego dziedzictwa zawsze niesie ze sobą pasożyt demokratycznej gry. Zabraniając wyrażania się myśli konserwatywnej, pamięć o rasistowskim ludobójstwie przytłacza wszelką politykę kontrolowania przepływów migracyjnych i tłumienia nieuprzejmości, łącznie z tymi, które wyraźnie zagrażają integralności terytorium.
Ta depresja moralna Starej Europy doprowadziła do jej strategicznego upadku, dając wolną rękę amerykańskiej ingerencji. Z tego punktu widzenia nie dziwi fakt, że Niemcy od dawna utwierdzają się w roli głównego strategicznego punktu wsparcia Ameryki w Europie.
Dodajmy, że oskarżenia, które w tym kontekście, w którym zagrożenia radykalnie ewoluowały, podejrzewają Amerykę o utrwalanie mentalności zimnej wojny nie jest to bez znaczenia. Antyrosyjska blokada polityczna wszystkich elit amerykańskich razem wziętych jest powiązana ze strategiczną obsesją utrwalania racji bytu NATO, jednego z głównych adiuwantów amerykańskiej przewagi po 1949 roku.
Należy jednak zauważyć, że ostro krytykowany przez własne dobre intencje Trump, który werbalnie nęka Europę w tym samym czasie, co większość jego sojuszników, jest, w przeciwieństwie do swojej administracji i kompleksu wojskowo-przemysłowego, przychylny zbliżeniu z Rosją.
Wniosek
W tym kontekście, w którym należy uznać, że ogólna trajektoria jest sprzeczna z gaullistowską decyzją o oderwaniu się od niej w 1966 r., co możemy zrobić, aby uwolnić się od wpływów amerykańskich i zainicjować zbliżenie z Moskwą? Biorąc pod uwagę zalety/wady naszego powrotu do zintegrowanego dowództwa przy, jednakże, ograniczonych obowiązkach operacyjnych, czy powinniśmy, zmiecieć wszystkie wady, odwrócić się plecami do Waszyngtonu, obecnie przez wielu uważanego za wrogiego?
Chiński Dao potwierdza, że „rzeczywistość jest budowana z walki przeciwieństw”. Obrazując ruch kosmologiczny i cykliczne następstwo pór roku, wizja dotyczy również interakcji między sytuacjami, ludźmi i ich organizacjami. Spekuluje, że jakakolwiek zmiana jest wynikiem wrogiego przymusu, niekoniecznie wrogiej konfrontacji.
W rozpatrywanym przez nas przypadku jest iluzją sądzić, że bez znaczącej presji Stany Zjednoczone zmienią zarówno swój suzerański stosunek do członków sojuszu, jak i swoją anachroniczną wrogość wobec Rosji.
Epidemia, która uderza w świat, zakłóca procedury i wzorce. Aktualizuje awarie i niespójności. Sprzyjając introspekcji przypomina, że po upadku ZSRR NATO, ogarnięte pychą władzy, wywierało silną presję na kroki Rosji poza granicami Niemiec, zagrażając bezpieczeństwu (. ...)W rezultacie kryzys skłania nas do powrotu do podstaw suwerena: bezpieczeństwa Francji i niezależności jej dyplomacji, której wyraźnie nie można pozostawić innym.
Nadszedł czas, aby spróbować wywrzeć presję na Waszyngton poprzez podjęcie strategicznego dialogu z Moskwą. Gdyby Francja zrezygnowała z udziału w niektórych manewrach NATO na progu Rosji, przewidując klasyczne zagrożenie militarne, które teraz wyparowało, zabrzmiałby budzik rozsądku, „uderzenie w talerze” skierowane do Waszyngtonu i Moskwy oznaczające koniec letargu . Celem nie byłoby odwrócenie sojuszu, ale przywrócenie równowagi.
Co więcej, inicjatywa powrotu naszej niepodległości była już od dawna spóźniona, gdy weźmie się pod uwagę, że w oficjalnym dokumencie „Wspólne Operacje Jądrowe”* o numerze JP-3-72 , analizowanym niedawno przez Fundację Badań Strategicznych , Pentagon planuje użycie taktycznej broni jądrowej na europejskim teatrze działań w konwencjonalnych fazach walki powietrzno-lądowej, w tym z udziałem sił specjalnych. Koncepcja ta jest napisana i wdrożona w nadchodzących ćwiczeniach NATO Defender 2020, w których najeźdźca z niektórych krajów europejskich jest wyraźnie wytypowany.
Ewentualne ćwiczenie powinno umożliwić walidację na papierze możliwości użycia nowej taktycznej broni jądrowej pod kontrolą Stanów Zjednoczonych, której traktat INF z 1987 roku zakazywał do 2019 roku. Francja, uczestnicząc w tym ćwiczeniu jako członek zintegrowanej struktury wojskowej NATO poparłoby tę nową strategię w całkowitej sprzeczności z francuską doktryną odstraszania, która odrzuca jakąkolwiek bitwę nuklearną.
Przede wszystkim przyniosłaby mimowolnie poparcie dla reaktywacji zimnej wojny z zachodnim wygnaniem Federacji Rosyjskiej, przedstawianej jako główny potencjalny agresor krajów europejskich. Co też jest w sprzeczności z obecną orientacją dyplomacji francuskiej, która zmierza do zbliżenia z Rosją.
Aby inicjatywa wycofania się Francji nie była postrzegana jako prowokacja przez kraje bałtyckie i KEŚW, konieczne byłoby umieszczenie manewru dyplomatycznego w kontekście europejskim. Impulsem będzie Paryż w ścisłej współpracy z Niemcami.
W tym podejściu musimy wystrzegać się dwóch pułapek: pierwszą byłoby odwrócenie się plecami do Waszyngtonu: „Chodzi o budowanie Europy bez zrywania z Amerykanami, ale niezależnie od nich”, powtarzał Charles de Gaulle; druga to pokusa federalizmu, ponieważ prawdą jest, że „arbitralna centralizacja zawsze wywoła, w zamian za wstrząsy, zjadliwość narodowości. (…) Unia Europy nie może być połączeniem narodów (…) Ale może i musi wynikać z ich systematycznego zbliżenia. (Charles de Gaulle, Wspomnienia nadziei).
W imieniu Koła Refleksji Połączonych Sił Zbrojnych. Generał (2S) François Torres, Generał (2S) Jean-Claude Rodriguez, Generał (2S) Jean-Serge Schneider, Generał (2S) Grégoire Diamantidis, Generał (2S) Marc Allamand, Generał (2S) Jean-Pierre Soyard, Kontr- Admirał (2 lata) François Jourdier, generał (2 lata) Jean-Claude Allard, generał (2 lata) Christian Renault, kapitan statku (ER) Alexis Beresnikoff, pan Marcel Edouard Jayr.
Druga część: O niebezpieczeństwie strategii nuklearnej USA-NATO dla Europy
*JP3-72 rozdz. 5 Operacje jądrowe, paragraf 3 Operacje w środowisku jądrowym: „Użycie broni jądrowej może radykalnie zmienić lub przyspieszyć przebieg kampanii. Broń nuklearna mogłaby zostać wprowadzona w trakcie kampanii z powodu postrzegania porażki klasycznej kampanii wojskowej, możliwej utraty kontroli lub reżimu [sic!] lub eskalacji w celu zaproponowania korzystniejszego pokojowego rozwiązania»
There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka