Zbigniew Kaliszuk Zbigniew Kaliszuk
1463
BLOG

Spiłowane śledztwo

Zbigniew Kaliszuk Zbigniew Kaliszuk Polityka Obserwuj notkę 7

Polecam zeszłotygodniową "Misję Specjalną" z TVP1 poświęconą śledztwu w sprawie katastrofy smoleńskiej. To bardzo smutny (jako Polak, można się poczuć odzieranym z godności) ale ważny materiał. W programie wyświetlony został nieznany do tej pory film, pokazujący jak Rosjanie błyskawicznie, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia dowodów oczyszczali miejsce katastrofy, a niektóre dowody wręcz niszczyli np.piłując części samolotu. W „Misji” zaprezentowany został też sposób przechowywania przez Rosjan kluczowego dowodu w sprawie - wraku samolotu, który niszczeje na płycie lotniska bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Te dwie sprawy stanowią pewien symbol tego jak Rosjanie prowadzą śledztwo i co oznaczała postawa naszego rządu, który nie zrobił wiele w celu tego, by było ono prowadzone lepiej.

Zwolennicy rządu często starają się wytłumaczyć jego postępowanie i umniejszyć znaczenie tego co dzieje się wokół śledztwa. W sumie się nie dziwię. Każdemu ciężko byłoby przed samym sobą,nie mówiąc już o innych osobach, przyznać się do tego, że osoby, które tak bardzo popieraliśmy postępują w sposób sprzeczny z polską racją stanu. Działa więc mechanizm wyparcia niewygodnych faktów ze świadomości. Zauważyłem kilka głównych metod:

ˇ       sprowadzenie krytyki śledztwa do okropnej pisowskiej propagandy i chęci wykorzystania tragedii do celów politycznych

ˇ       wyolbrzymianie i wyśmiewanie, czyli utożsamianie krytyki toczącego się śledztwa ze stawianiem tez o zamachu

ˇ       tłumaczenie,że śledztwo może jest i źle prowadzone, ale przecież nie można drażnić Rosjan 

ˇ       usprawiedliwianie rządu poprzez próbę przypisania winy zmarłemu Prezydentowi

Drodzy koledzy, spróbujcie spojrzeć na śledztwo na chwilę w oderwaniu od barw partyjnych i zobaczycie, że powyższe usprawiedliwienia nie mają racji bytu.

"Misji Specjalnej" można zarzucić niechęć do rządu, ale niszczenie kluczowego dowodu - najpierw poprzez jego piłowanie a następnie poprzez zostawienie go niezabezpieczonego na dworze, to nie jest żadna pisowska propaganda ale twarde, bolesne fakty. Jarosław Kaczyński nie przekupił Rosjan aby popiłowali trochę samolot i rzucili go na płytę lotniska by potem móc oskarżać rząd. Podobnie inne kontrowersje wokół katastrofy i śledztwa: nie przekazywanie nam innych dowodów (choćby oryginałów czarnych skrzynek), brak dostępu do świadków, sprzeczności w zeznaniach i stenogramach, nie zabezpieczenie i nie przeszukanie miejsca katastrofy, tak że ciągle można tam znaleźć fragmenty samolotu a nawet szczątki ludzkie, brak polskich służb przy zabezpieczaniu ciał i rzeczy należących do ofiar, brak Polaków przy sekcjach zwłok (mimo, że polski minister w Sejmie twierdziła co innego) i wiele innych kwestii to nie są rzeczy, które sobie wymyślili "Pisowcy", ale smutne fakty.

Krytykowanie toczącego się śledztwa absolutnie nie jest równoważne ze stawianiem tez o zamachu. Rosjanie mogą mataczyć przy śledztwie po to by ukrywać błędy kontrolerów w wieży, fatalny stan lotniska albo po prostu tak już mają, że z góry zakładają, że swojej winy nie będą szukać, aby przypadkiem jej nie odkryć. Oczywiście hipotezę zamachu trzeba zbadać w pierwszej kolejności. Jestem pewien, że gdyby rozbił się Air Force One z Barackiem Obamą na pokładzie, to byłaby pierwsza rzecz badana przez Amerykanów. Podobnie byłoby w każdym innym kraju. Ale absolutnie nie znaczy to, że zamach miał miejsce. No ale wygodnie jest osoby krytykujące to co się dzieje oskarżyć o popieranie tez o zamachu, by w ten sposób przyprawić im gębę radykałów i odebrać wiarygodność.

Nie mam pojęcia czy bardziej stanowcza postawa wobec Rosjan cokolwiek by nam dała. Ale domaganie się respektowania naszych podstawowych praw, czyli tego czego domagałby się każdy szanujący się kraj, to był nasz obowiązek nawet jeśli nie przyniosłoby to rezultatów. Nie rozumiem naszych kompleksów niższości. Polska jest jednym z większych Państw na świecie - pod względem ludności, poziomu gospodarki., poziomu wykształcenia i nauki i w wielu innych dziedzinach. Nie możemy się bać oczekiwania od innych, że będą nas i nasze prawa szanować.

Katastrofa jak w Smoleńsku, to wydarzenie jakie nigdy nie miało miejsce w historii. Dodatkowo nałożyła się na czas kiedy Rosja chciała poprawić relację z nami i zależało jej na dobrej opinii międzynarodowej. Jeśli by odmówiła nam respektowania naszych podstawowych praw zrobiłaby sobie fatalny PR. Nawet jeśli tym by się nie przejmowała można było starać się wywierać presję przez UE albo NATO. Jeśli te organizacje nie zainterweniowałyby w sytuacji, w której giną najważniejsza osoby w Państwie członkowskim, oznaczałoby to, że nasz udział w nich nie ma sensu. Nie zrobiono jednak nic. Zamiast tego mamy wielkie bratanie się z Rosjanami. Podpisujemy niekorzystną umowę gazową, zmieniamy politykę wschodnią, zapraszamy rosyjskiego ministra na spotkanie polskich ambasadorów i wykonujemy wiele innych gestów przyjaźni. Czyli zachowujemy się tak, jakby zachowanie Rosjan w sprawie katastrofy w ogóle nam nie przeszkadzało. To trochę tak jakby nasz znajomy obrażał nas za naszymi plecami a my i tak robili wszystko aby się z nim zaprzyjaźnić. Nie świadczyłoby to najlepiej o naszym poczuciu godności.

A jeśli chodzi o oskarżanie ś.p. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Oczywiście jest to myślenie życzeniowe, bo „ale by było fajnie jakby to ten znienawidzony Kaczor był za nią odpowiedzialny”. Ale osoby stawiające takie zarzuty zapominają, że w przeciwieństwie do fatalnie prowadzonego śledztwa nie ma żadnych dowodów, które miałyby świadczyć o jego winie. To, że kiedyś w Gruzji miał się zachować podobnie ,to co to za dowód? Jeśli zachowałeś się w określony sposób w danej sytuacji, to zupełnie nie znaczy, że drugi raz zachowasz się podobnie. Zresztą w Gruzji Prezydent Lech Kaczyński nie próbował wymuszać lądowania podczas lotu, ale na lotnisku, na ziemi, w czasie międzylądowania, a to zupełnie odmienna sytuacja.

 

 

 

Link do zeszłotygodniowej "Misji Specjalnej":

http://www.tvp.pl/publicystyka/magazyny-reporterskie/misja-specjalna/wideo/21092010/2632524

Jestem absolwentem kierunku Zarządzanie i Marketing w Szkole Głównej Handlowej. Pracuję jako analityk biznesowy w renomowanej firmie. Przez kilka lat byłem liderem Akademickiego Stowarzyszenia Katolickiego Soli Deo z Warszawy. Małe stowarzyszenie przekształciłem w najprężniejszą organizację studencką w Warszawie. Koordynowałem dziesiątki projektów, w tym "Poruszyć Niebo i Ziemię" - cykl spotkań ze sławnymi osobami na temat Kościoła, wartości i kontrowersyjnych kwestii społecznych, w którym wzięło udział ok. 20 tysięcy studentów. W mojej działalności skupiam się na łamaniu stereotypów dotyczących chrześcijaństwa i poszukiwaniu prawdy w kwestiach wiary i wartości. Zachęcam do kontaktu mailowego: zbigniew.kaliszuk@gmail.com oraz przez Facebook (http://www.facebook.com/zbigniew.kaliszuk)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka