Janusz Korwin-Mikke. Niektórzy komentatorzy polskiej sceny politycznej twierdzą, że prezes partii Kongres Nowej Prawicy jest czarnym koniem bieżącej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego, jak również wyborów, które nastąpią 25 maja. Czy Korwin-Mikke jest politycznym czarnym koniem czy nim nie jest - to pokaże wynik, jaki jego ugrupowanie osiągnie w tych wyborach. Jednak z całą pewnością już teraz można stwierdzić, że prezes Kongresu Nowej Prawicy jest czarnym charakterem i negatywną postacią polskiej kampanii wyborczej do europarlamentu.
Przekaz Janusza Korwina-Mikke jest przekazem wyłącznie negatywnym i nie sposób doszukać się w nim choćby jednego elementu konstruktywnego. Janusz Korwin-Mikke jest przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Jego przekaz polityczny jest natomiast przepełniony brutalnością, agresją, pogardą, a czasem wręcz niebywałym chamstwem.
Dlaczego Janusz Korwin-Mikke chce sprawować mandat europosła? Żeby – jak twierdzi - « rozsadzić od środka ten cały burdel ». Jako europarlamentarzysta Janusz Korwin-Mikke zamierza wykorzystywać swój immunitet europoselski, żeby - jak sam powiedział - « mówić o złodziejach, którzy zmarnowali 900 miliardów euro». « Musimy zdemaskować spisek, to jawni komuniści » - uważa prezes Kongresu Nowej Prawicy. « Będą siedzieć ci komuniści » - zakomunikował również Korwin-Mikke.
Jaki jest stosunek Janusza Korwina-Mikke do prawa międzynarodowego? Jego zdaniem « Coś takiego, jak prawo międzynarodowe nie istnieje »; « nie ma czegoś takiego » - przekonywał Korwin-Mikke.
Co szef Kongresu Nowej Prawicy sądzi o zasadzie integralności terytorialnej? Jego zdaniem: « Nie ma zasady integralności terytorialnej ».
A jak Janusz Korwin-Mikke zapatruje się na bieżący kryzys ukraiński? Jego zdaniem Wiktor Janukowycz miał rozpędzić kijowski Majdan, ale stchórzył. Zdaniem prezesa Kongresu Nowej Prawicy Wiktor Janukowycz nadal jest prezydentem Ukrainy. Zaś urzędujący na Ukrainie premier Arsenij Jaceniuk - według Korwina-Mikke - jest « niemieckim agentem, który dostał tajemnicze 17 milionów dolarów ». « To są fakty » - dodał Korwin-Mikke
Jaki jest stosunek Janusza Korwina-Mikke do demokracji? Prezes Kongresu Nowej Prawicy deklaruje, że demokratą nie jest.
Korwin-Mikke chce również uchodzić za znawcę kobiet oraz kobiecych zachowań. Wypowiedzi Korwina-Mikkego dotyczące przemocy wobec kobiet wywołały oburzenie. Zapytany: « czy kobiety chcą być gwałcone? », Korwin-Mikke odpowiedział w rozmowie z Pawłem Kowalem w programie publicystycznym Moniki Olejnik „Kropka nad i”: „Jakby Pan się znał na kobietach, to pan by wiedział, że zawsze się troszeczkę gwałci. One zawsze trochę udają, że się stawiają. Trzeba wiedzieć kiedy można, a kiedy nie można. Kobiety zawsze udają, że stawiają jakiś opór“ - powiedział Janusz Korwin-Mikke. A na pytanie redaktor Moniki Olejnik, czym jego zdaniem jest gwałt, Korwin-Mikke odpowiedział: „Nie będziemy o takich subtelnościach mówić w rozmowie politycznej.“
Jaki jest stosunek Korwina-Mikke wobec kar cielesnych? Otóż prezes Kongresu Nowej Prawicy popiera kary cielesne i proponuje chłostę.
Janusz Korwin-Mikke nie przepada również za osobami niepełnosprawnymi oraz za pokazywaniem przedstawicieli tej grupy w mediach i telewizji. Podczas XIV Letnich Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie w 2012 roku Korwin-Mikke publicznie oburzał się, że owe zawody sportowe są transmitowane przez telewizyjne stacje. Jego zdaniem nie powinno się pokazywać w telewizji „debili“. Zdaniem Korwina-Mikke niepełnosprawni nie powinni wychodzić z domu czy pokazywać się publicznie; tak samo, jak kobieta, która ma pryszcza nie powinna wychodzić z domu.
Itd., itd., itd., itd. … Przecież szokujących wypowiedzi Janusza Korwina-Mikke trochę się namnożyło, prawdę powiedziawszy jest ich całe mnóstwo.
Ktoś powie: być może, ale dlaczego się czepiasz? Przecież Korwin jest fajny. Jest taki antysystemowy, taki bezpośredni, taki wyluzowany, no i daje do wiwatu tym systemowym „skostniałym politycznym dziadkom”. Na taką wypowiedź odpowiadam jednoznacznie: Janusz Korwin-Mikke nie jest wcale fajny. Jest to postać agresywna, przepełniona nienawiścią do wszystkiego, co go otacza i wszystkich, którzy się z nim nie zgadzają. Jest to człowiek okazujący pogardę wszystkim tym, z którymi nie jest mu po drodze. Nawet członkom jego byłej partii - Unii Polityki Realnej (UPR) dostało się z jego strony. Wiele jego wypowiedzi to po prostu wyraz zwyczajnego braku szacunku dla innych, to wyraz zwyczajnego braku kultury osobistej, a wręcz – czasami - wyraz zwyczajnego i prymitywnego chamstwa, którego w wypowiedziach Janusza Korwina-Mikke jest niemało.
Janusz Korwin-Mikke niczego nie proponuje. On po prostu ze wszystkim walczy. Prezes Kongresu Nowej Prawicy walczy ze wszystkim i ze wszystkimi, a dodatkowo chce wszystko burzyć. Unia Europejska mu się nie podoba. Dlaczego? Ponieważ jego zdaniem jest ona rządzona przez komunistów, Maoistów i złodziei. Jednak pieniądze z europarlamentu - w przypadku, gdy zostanie europosłem - Korwin-Mikke zamierza brać. Dlaczego? Ponieważ - jak sam powiedział - tak samo jak komuniści brali pieniądze, choć pieniądze chcieli zlikwidować, tak samo on będzie brał pieniądze z Unii Europejskiej. Po co? Po to, żeby rozwalać Unię Europejską od środka i - jak sam powiedział - „wysadzić cały ten burdel”.
W przypadku wyboru Janusza Korwina-Mikke na europosła będzie to dla Polski i Polaków euromandat stracony. Trudno bowiem sobie wyobrazić, aby jakikolwiek europejski poważny polityk czy choć trochę liczący się w europarlamencie europoseł chciał wchodzić we współpracę z Korwinem-Mikke. Żaden poważny, szanowany czy liczący się polityk nie zaryzykuje swojej reputacji w tak absurdalny sposób. A wchodząc we współpracę z prezesem Kongresu Nowej Prawicy, reputacja może ucierpieć...
Tak więc - jeśli Korwin-Mikke miałby sprawować mandat europosła - to można oczekiwać, iż będzie on w europarlamencie osamotniony, co do zera sprowadzi jego szanse na prowadzenie skutecznej działalności europoselskiej. Wszak niezależni europosłowie absolutnie się nie liczą w europarlamencie i trudno im nawet zabrać głos podczas obrad. Wszak głos w europarlamencie zabierają przedstawiciele poszczególnych europejskich frakcji i sprawozdawcy prac poszczególnych Komisji Parlamentu Europejskiego. A niezależni europosłowie, no cóż…, prowadzą niezależną działalność, której nikt nie widzi i którą się nikt nie interesuje w europarlamencie, w Brukseli czy w Strasburgu. Niezależnych europosłów - z punktu widzenia politycznego – po prostu, zarówno w europarlamencie, jak również w przestrzeni politycznej Unii Europejskiej, nie ma. I taki właśnie los spotka Janusza Korwina-Mikke, jeśli zostanie on europosłem. Z politycznego punktu widzenia nie będzie go w Parlamencie Europejskim, a w Unii Europejskiej nikt nawet nie zauważy jego politycznego przekazu.
Jednak należy równocześnie mieć na uwadze, że w Parlamencie Europejskim brutalne i chamskie wypowiedzi nie uchodzą na sucho. Poza tym w państwach zachodnich UE częściej, niż w Polsce, zniesławieni przez politycznych oponentów kierują takie sprawy do sądu, gdzie odbywa się rozstrzygnięcie procesowe nierzadko prowadzące do finału karnego. Warto również dodać, że w Brukseli czy w Strasburgu podchodzi się bardzo poważnie i bardzo surowo do rewizjonistycznych wypowiedzi dotyczących historycznych zbrodni, ludobójstwa czy Holokaustu dokonanego przez hitlerowskie Niemcy podczas II wojny światowej. Przypominam, że Janusz Korwin-Mikke powiedział, że nie ma żadnych dowodów na to, że Adolf Hitler wiedział o Holokauście. Ciekawe, czy powtórzyłby te słowa w europarlamencie?
Warto również mieć świadomość, że europarlament bardzo szybko uchyla immunitety europoselskie, kiedy jest o to poproszony przez wymiar sprawiedliwości lub organy ścigania. A więc immunitet europoselski nie jest pancerną tarczą, która gwarantuje bezkarność. Albowiem europoselski immunitet bardzo łatwo stracić.
Od wielu lat Janusz Korwin-Mikke bardzo sprzeciwia się marnotrawieniu środków publicznych. W tym jednym się z nim zgadzam. Ja również jestem przeciwnikiem marnotrawienia środków publicznych. W przypadku wyboru Korwina-Mikke na europosła przez pięć lat będą marnotrawione środki publiczne, z których działalność przywódcy Kongresu Nowej Prawicy będzie finansowana. Biorąc pod uwagę fakt, że Janusz Korwin-Mikke będzie w europarlamencie nie istniejącym politycznie i nic nie mogącym zdziałać europosłem, środki publiczne, które zostaną wydane na jego europoselskie uposażenie i jego europoselską działalność to środki, które zostaną po prostu wyrzucone do kosza.
Najlepiej byłoby dla polskiej debaty politycznej i jej poziomu, żeby po tej kampanii wyborczej do europarlamentu Janusz Korwin-Mikke wrócił tam, skąd przyszedł i gdzie się znajduje od 25 lat, czyli do politycznego nie bytu. Tam będzie mógł sobie do woli wykrzykiwać te swoje „mądrości“. Nie będzie bowiem miało to wpływu na bieżące życie polityczne w Polsce.
Nie zamierzam wchodzić w polemikę z Januszem Korwinem-Mikke, ponieważ trudno polemizować z kimś, kto swego czasu nazwał mnie przecież „debilem”. Jednak niech będzie mi wolno zwrócić się do niego z apelem.
Szanowny Panie Prezesie Korwinie-Mikke, nadużył Pan (nawet bardzo nadużył) wyrozumiałości i cierpliwości ludzi kulturalnych, cywilizowanych i uznających, że w debacie publicznej są standardy, których łamać nie wolno. Trudno oczekiwać, żeby Pan zrozumiał na czym polega problem w Pańskich wypowiedziach. Trudno oczekiwać, aby zrozumiał Pan na czym polega problem w Pana politycznej metodzie, metodzie w mojej opinii szokującej, niedopuszczalnej, ocierającej się niejednokrotnie o granice litery prawa. Po prostu - z Panem nie ma o czym rozmawiać. Po prostu - z Panem nie da się rozmawiać.
Szanowny Panie Przewodniczący Januszu Korwinie-Mikke,
kończy się kampania wyborcza. Apeluję do Pana: skoro kampania wyborcza dobiega końca, to kończ waść, wstydu oszczędź!