Jak mierzyć dobrobyt?
W państwach o zaawansowanych gospodarkach niebagatelny, coraz większy udział w tworzeniu dochodu narodowego mają działania obywateli inne niż te wytwarzające dobra materialne. Ponieważ nasycenie produktami materialnymi jest już bardzo duże, to o wzroście dobrobytu społeczeństw decyduje też nasycenie dobrami niematerialnymi i ich dostępność dla obywateli. Tak więc wielkość dochodu krajowego określa poziom dobrobytu dużo dokładniej niż w krajach biednych.
U nas gdy się porównuje dochód krajowy obecny z tym sprzed lat i na tej podstawie wyciąga wnioski o wzroście dobrobytu obywateli, to oprócz uwzględniania alokacji dochodu należy brać pod uwagę też to, że do dochód jest tworzony w częsci przez szeroko rozumiane usługi i inne działania nie-wytwórcze, którymi społeczeństwo jest obdzielane jeszcze bardziej nierównomiernie niż produktami materialnymi. W takim kraju jak nasz, w którym nasycenie produktami materialnymi jest dalekie od potrzeb obywateli wzrost dobrobytu całego społeczeństwa, a zwłaszcza grup biednych i średnio zamożnych należałoby określać przede wszystkim na podstawie przyrostu nasycenia domowych gospodarstw tymi materialnymi produktami, uwzględniając przy tym ogólnoświatowy postęp wytwórczości. Można to oszacować porównując różnice zaspokojenia w te produkty występujące przed laty i obecnie między naszym społeczeństwem (grupami społecznymi) a innymi, zwłaszcza tymi od nas bogatszymi.
Stan mojego ducha Anno Domini 2013. Od dawna mocno mnie denerwuje neoliberalna polityka gospodarcza zainicjowana po 1989 roku przez gospodarczych liberałów z Kongresu Liberalno-Demokratycznego i Leszka Balcerowicza i prowadzona przez kolejne rządy. Doktryny Friedmana stały się ideologią. Jej ortodoksyjni wyznawcy porzucili zupełnie empirię a neoliberalne, doktrynalne myślenie uznali za jedynie słuszne. Dużo złego przyniosła polityka monetarna wprowadzona i realizowana przez Balcerowicza i „Radę Polityki Pieniężnej”. Polityka monetarna w połączeniu z koszmarną, niesprawiedliwą prywatyzacją i prowadzoną be umiaru i bez sensu wyprzedażą krajowego majątku zamiast upragnionego szybkiego rozwoju naszej gospodarki i zmniejszania dystansu do gospodarek rozwiniętych powodowały marnowanie potencjałów tkwiących w naszej gospodarce i naszym społeczeństwie, tłamsiły gospodarkę i przynosiły pauperyzację, biedę, marginalizację i upokorzenie dużej części naszego społeczeństwa. Mocno mnie frustruje również polityka i postawy naszych neoliberałów dotyczące sfer pozagospodarczych, wyszydzanie i walka z patriotyzmem, z tradycją, zapominanie o bohaterach z przeszłości. Postawy lekceważenia i wyszydzania naszego Prezydenta, Lecha Kaczyńskiego a po katastrofie smoleńskiej lekceważenie ofiar katastrofy, walka z obywatelami, którzy czuli wobec nich żałobę i potrzebę ich uczczenia i karygodne podejście do śledztwa były i są dla mnie przygnębiające. Główne grzechy neoliberalnej polityki gospodarczej i przyczyny zbyt powolnego rozwoju naszego kraju. Są cztery główne przyczyny, czy trzy grupy przyczyn, które nie zapewniły możliwie szybkiego rozwoju naszej gospodarki i poprawy poziomu życia dużej części naszego społeczeństwa.: • Zła polityka finansowa, a w szczególności polityka powodująca wygórowaną wartość złotego wywołująca niekorzystne relacje w handlu z zagranicą i obniżająca sztucznie, niepotrzebnie siłę nabywczą naszego społeczeństwa (ciągłe, bez opamiętania podnoszenie stóp procentowych) • Dzika, nieracjonalna, prowadzona bez żadnych zahamowań sprzedaż narodowego majątku • Dzika, niesprawiedliwa prywatyzacja • Zła, bardzo niesprawiedliwa dystrybucja dochodów i dóbr http://zdzislawdzialecki.republika.pl/ http://zdizek.blog.onet.pl/?p=837
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka