Ciągłe zarzucanie Stanisławowi Michalkiewiczowi, ojcu Tadeuszowi Rydzykowi ogólnie Polakom antysemityzmu stawia pytanie co należy podciągnąć pod antysemityzm. Odnoszę wrażenie, że to pojęcie jest rozciągliwe jak guma i służy jedynie doraźnym celom określonych grup społecznych, narodowościowych. Ponadto zakładając, że ktoś jest antysemitą, to on jest przeciw wszystkim semitom, czy jedynie Żydom, a może Palestyńczykom?
Gdzie są granice antysemityzmu?
W związku z tym może warto się pokusić o sporządzenie wykazu uczynków antysemickich?
Pogromy żydowskie, wyśmiewanie Żydów, nie przyjmowanie ich do pracy ze względu na pochodzenie, niszczenie ich nekropolii i tp to uważam za antysemityzm.
Co jeszcze do tego można dodać?
Natomiast mówienie prawdy o tym, że ktoś ma pochodzenie żydowskie, że Żydzi chcą od nas odszkodowań, że obrabiają nam na całym świecie tyłek, że pan X działa na naszą szkodę to niema nic wspólnego z antysemityzmem.
Jestem ciekawy, czy jeszcze ktoś myśli podobnie jak ja, czy też jestem osamotniony w rozumieniu pojęcia antysemityzmu.
Temat ten jest ciągle poruszany, nigdy jednak nie słyszałem jasnej definicji.
zdecydowany, bezkompromisowy
"Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. i rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać"
Saint-Exupery
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka