Ostatnio na Marka Jurka sypią się gromy. Ze wszystkich stron. Pozwolę sobie jednak na komfort zignorowania opinii zwolenników dopuszczania aborcji i zajmę się krytyką ze strony ludzi, którym idea całkowitego zakazania aborcji jest bliska.
Za co więc krytykowano Jurka na prawicy? Wymienię może w punktach:
1) Brak pragmatyzmu – wysuwanie projektów skazanych na utrącenie w głosowaniu
2) Ostateczna porażka – kompromitacja idei ochrony życia nienarodzonego
3) Obrażanie się w stylu małego dziecka i unoszenie się honorem – tu Galba porównał marszałka do ministra Becka (???)
4) Próbę wykorzystania sytuacji do stworzenia nowej , błogosławionej przez Rydzyka partii kosztem PiS-u lub do przejęcia przywództwa w LPR
Zarzuty bezpodstawne we wszystkich trzech przypadkach. Punkt pierwszy – brak paliwa do głosującej maszynki – jakiś absurd. Zwycięstwo antyaborcjonistów w tym głosowaniu było co najmniej prawdopodobne. Ile foteli ma w Sejmie SLD? Chyba nie więcej niż dziesięć procent? Za powinny być bezwarunkowo partie koalicji, a także część posłów PSL, PO i niezrzeszonych ( część nierzeszonych to przecież jakieś Koła Katolickie czy coś podobnego). Trudno chyba wymagać od Marka Jurka, żeby przed głosowaniem wiedział, jak zachowa się konserwatywne skrzydło głównego politycznego przeciwnika !!! I tu mamy zarzut drugi – porażka. Czy czasem nie była ona spowodowana postawą części PiS-u i Samoobrony? To wina Jurka? Czy to czasem nie pragmatyk Kaczyński powinien krótko trzymać swój klub i drogo karmione koalicyjne psy?
Właśnie – albo JK nie potrafił (i w takim razie na jego tle Jurek świeci jak gwiazda), albo nie chciał. To czego on chce? Mamy socjalizm w gospodarce, Leppera w rządzie, gięcie karku przed UE, ciągle nie ma zgody na tarczę antyrakietową – to chociaż konstytucyjnego zakazu aborcji mamy prawo oczekiwać, co? Czy przez cztery lata będziemy bić brawo Wielkiemu Graczowi za jedno jedyne rozwiązanie WSI?
To łączy się z punktem trzecim – nie Jurek się obraził, tylko Jurka obrażono. JK ma czas dla wielu polskich i zagranicznych szuj, a dla marszałka Sejmu i jednego z najwyżej postawionych członków własnej partii NIE MA CZASU? To niech nie śpi! I kto tu jest winien rozłamu w PiS? Bo Jurek zrozumiał, że w tej partii swoich celów nie zrealizuje – i odszedł. I nie wróci. Zachował się po męsku. Jest to polityk, który w polityce jest dla celu, nie dla władzy. Czego chyba nie można powiedzieć o JK, który zresztą władzę za dwa i pół roku i tak straci.
A co do tworzenia nowej partii – Jurek jej nie utworzy. To chyba wszyscy oprócz skrajnie zacietrzewionych wiedzą.
A na koniec trzy pytania – czy władza PiS sama w sobie jest celem? Czy PiS będzie rządził wiecznie? Czy demokratyczny polityk musi myśleć tylko o politycznych gierkach?
3 x Nie !!!
Twórca - raz na miesiąc, leniwy do imentu. Libertarianin - tyle wolności ile można tyle atlantyckiego imperializmu żeby zlikwidować jeszcze gorsze państwa. Amerykanin - i do tego nacjonalista! Przykład na to jak można nim zostać nie mając obywatelstwa i nigdy nie ruszając się z Europy. Transhumanista - religia taka, popularna szczególnie w Dolinie Krzemowej; głosi ze przy tym tempie postępu technicznego ludzie zaczną niedługo posiadać cechy boskie, a przynajmniej nadludzkie, takie jak dodatkowe zmysły czy nieśmiertelność, i z tego każdy już sobie sam wyciąga wnioski. Można sobie wierzyć, znajdować w tym pociechę, czuć się wyjątkowym i w imię tego tworzyć i zabijać, jak w przypadku każdej innej religii. GG: 7211588 - nabluzgaj mi w cztery oczy ;)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka