Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński
667
BLOG

O zbiegach okolicznosci i różnych rodzajach trzęsienia ziemi

Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński Polityka Obserwuj notkę 13

Afera DSK pewnie jeszcze się nie zakończyła, ale zakończyła się jej karna i amerykańska faza. I los płata czasem takie sobie figle, których nie mógłby pewnie zaproponowac żaden uczciwy scenarzysta. Bo historia zaczęła się od trzęsienia ziemi w sensie czysto metaforycznym, a zakończyło ja trzęsienie ziemi w sensie jak najbardziej dosłownym.

Ten symboliczny koniec afery to było cos, zwłaszcza że robilismy w Euronews transmisję na żywo z konferencji prasowej prokuratora Cyrusa Vance'a. Pan prokurator zaczał swoja diatrybę o tym, jak to zadaniem prokuratora jest poszukiwanie prawdy, i ochrona nie tylko ofiar, ale i osób, które moga byc niesłusznie oskarżane.

Konferencję "obsługiwał" lajfowo siedzacy obok mnie w kabinie kolega. Było nas w kabinie dwóch, bo równoczesnie na drugim końcu swiata upadał Kadafi, i ja z kolei robiłem lajfy z tego własnie upadania. Na przemian przeskakiwalismy z Trypolisu do Nowego Jorku, i z powrotem, i to w dodatku nie ruszajac się z Lyonu.

Cyrus Vance zaczyna opowiadac zatem o obowiazkach prokuratora. I nagle przerywa w połowie zdania, w oczach ma wielkie znaki zapytania, rozglada się po sali i siedzacych w niej ludziach, którzy zaczynaja wstawac z krzeseł. Nieprzewidziana rzecz, to zawsze miłe, gdy trzeba cos powiedziec do mikrofonu, a przecież nie wiemy tak naprawdę, o co chodzi. Kolega zatem mówi, ze konferencja została przerwana z nieznanych powodów.

I wtedy w słuchawkach słyszymy przejęty głos producentki : "Trzęsienie ziemi w Nowym Jorku!!!" Informacja jest natychmiast przekazana milionom polskich widzów Euronews (bo przecież ogladaja nas miliony, prawda?). A potem dopiero zastanawiam się, czy nie palnelismy przypadkiem ogromnego głupstwa. No bo jak to, trzęsienie ziemi w Nowym Jorku, gdzie takie rzeczy prawie nigdy się nie zdarzaja? I to dokładnie podczas transmisji na żywo konferencji prasowej, interesujacej media z całego swiata? To jednak gruba przesada !...

A jednak była to prawda. Ziemia rzeczywiscie zatrzęsła się w Waszyngtonie i w Nowym Jorku podczas naszej transmisji. Konferencja została przerwana, i DSK mógł odzyskac swój skonfiskowany paszport dopiero dzień pózniej, bo nie można go było od razu wyciagnac z trzęsacego się sejfu.

A nam pozostało tylko powrócic do drugiego lajfa, tego z Trypolisu. Tam walacy się pozłacany pomnik Kadafiego nie spowodował poważniejszego drżenia ziemi, ale radosci bylo co nie miara i hałasu również.

Wracajac zaś do naszego ulubionego byłego przyszłego prezydenta Francji, warto przypomniec, od jakiego trzęsienia ziemi cała ta afera zaczęła się w maju. Najmocniej zadrżała wtedy z oczywistych względów Francja, ale hałasu było dużo na całym swiecie.

Tak się złożyło, że afera wybuchła podczas festiwalu w Cannes. Niby nic wspólnego, ale jednak. Rano po nocy, podczas której Strauss-Kahn został aresztowany, wszyscy dziennikarze obsługujacy festiwal zapomnieli na parę godzin o filmach i koktajlach. Wszędzie słyszało się tylko: DSK, DSK, DSK..., i do tego sporo perfidnego dziennikarskiego smiechu. Pamiętam, że wewnętrzna telewizja festiwalu, pokazująca na okrągło, na dziesiątkach ekranów w Pałacu Festiwalowym, konferencje prasowe, wywiady, scenki z przybywającymi na projekcje gwiazdami itp, nagle przestroiła się na francuskie kanały informacyjne i zamiast tych wszystkich przyjemności oglądaliśmy tylko w kółko byłego ministra z ponurą miną, w kajdankach i w otoczeniu amerykańskich policjantów.

A ponieważ, jak powiedziałem, w Cannes wszyscy mówili wtedy tylko o DSK, festiwal został na parę godzin nieoficjalnie przechrzczony z "Festival de Cannes" na "Festival de Kahn". Takie sympatyczne wykorzystanie identycznej wymowy obu słów.

Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka