P Y T A N I E
Czy spinory i tensory są nieodzowne, żeby wysłać jakiś obiekt na orbitę, łazik na Księżyc czy Marsa?
O D P O W I E D Z
A zastanawiales sie moze czy wysyłanie obiektow na orbitę, łazikow na Księżyc lub Marsa, jest nieodzowne dla naukowego postepu w dziedzinie fizyki matematycznej?
Bo nie jest.
To tylko marnowanie pieniedzy podatnikow, ktore inaczej moglyby zasilac pensje i premie akademickich badaczy fizyki teoretycznej.
Nie powinno Cie to dziwic, ze dla takiego metafizyka matematycznego, jak Szanowny Pan Profesor, wyniki eksperymentalne, to pierdolenie o Szopenie. Zapomniales, ze w matematycznym swiecie Szanownego Pana Profesora, o nieskonczonej liczbie wymiarow przestrzeni, cos takiego jak "wyniki eksperymentalne" przeciez wogole nie istnieje. Nie ma sobie czym dupy nawet zawracac. Bo myslenie o wynikach eksperymentalnych, to po prostu jest gleboko ponizej godnosci naukowej Szanownego Pana Profesora :
Zamiast lekkomyslnie wyrzucac pieniadze podatnikow w przestrzen kosmiczna, powinno sie raczej pomoc ludziom nauki zwiazac koniec z koncem, zeby mogli jakos dociagnac do pierwszego, bo dzieciaki i zone karmic trzeba. Trzy razy dziennie. Nie tylko burakami pastewnymi. Bo jak sie ma siedmioro dzieci, to i wydatki sa. Rachunki za to, rachunki za tamto. Raty nie splacone, a samochod trzeba kupic, bo ten juz caly zardzewial. A ubezpieczenie?
Tesciowa tylko ciagle narzeka. Stara wiedzma nie potrafi nawet odroznic kwarków od zegarków, ani piernika od Kopernika, ale geba sie jej nie zamyka. Nie wspomne juz nawet o tych wszystkich kosmetykach dla zony i dla 38-letniej corki bez matury, starej panny na wydaniu oraz prezentach pod choinke dla tuzina jej bachorow, co sie nie chca uczyc w szkole.
W przeciwienstwie do jakichs tam pozal sie Boze łazikow na bateryjke, co sie wloka jak slimak pod gore, to spinory, basiory, tensory, zmory, twistory i kwantowe kalafiory, sa tak genialne same w sobie, jakby z Nieba spadly. A Ty nawet nie masz bladego pojecia o co w tym wszystkim chodzi, jak ten glupi łazik.
Ze niby chcesz zobaczyc wode na Marsie?
A co Ty kurwa wody nie widziales? Nie stac Cie na czekoladowe batoniki?
Ano widac, ze Cie nie stac. A wiesz dlaczego? Bo pieniadze podatnikow sa lekkomyslnie wyrzucane w przestrzen kosmiczna, zamiast stopniowo podnosic Twoja minimalna stawke za godzine, baranie. Dlatego.
Chcesz leciec na Ksiezyc? Nie masz juz nic lepszego do roboty? Naprawde? Na Ksiezycu Cie jeszcze kurwa nie bylo? Jak nie masz co robic, to w koncu naucz sie matematyki, bo mature zdales tylko dlatego, ze sciagales!
Zamiast mieszkac u Mamy, to sobie w koncu znajdz kobiete, utrzymuj rodzine, wychowuj dzieci, to Ci sie wtedy na Marsa leciec odechce. Dopiero wtedy docenisz wybitna nieprzemijalna donioslosc spinorow, basiorow, twistorow i tensorow.
Moze w koncu to do Ciebie dotrze, ze na Marsie nie ma az takiej ilosci wody, zeby jednoczesnie mozna bylo gotowac kalafiory i spuszczac wode w kiblu. A wyjsc na zewnatrz i spuscic spodnie sie nie da.
Jak lubisz pic swoje wlasne siki, to prosze bardzo, lec sobie na Marsa. Droga wolna.
Tylko juz nie wracaj, bo jak Cie zobacze, to ....
