GW- 19.03.2014 – Artykuł „Rządowa walka o podatki”
Przypuszczałem że żyję w państwie może nieidealnym, ale w miarę racjonalnym. Niestety w/w artykuł pisma uchodzącego za „przewodnią myśl narodu” i tzw. „opiniotwórczego”- wbił mnie w fotel.
„Rząd walczy z szarą strefą”, Płać podatki, nie uciekaj za granicę” – nadtytuły sugerują już jakiś przekręt. A pierwsze zdanie: „Rząd na serio bierze się do walki z firmami które uciekają przed naszym fiskusem, ukrywając za granicą swoje dochody”.
Szkoda mi czasu na cytowanie tych wszystkich bzdur jakie zawiera ten artykuł…
Streścić go chyba można w ten sposób: firmy które legalnie wykorzystują przepisy aby obniżyć podatki- są „nieuczciwe i moralnie wątpliwe”- a stosowanie tych metod nazwano- „nadużyciem”… a rząd musi z tymi firmami „walczyć”.
Język wojny (wzięty ze starej dobrej szkoły bolszewickiej) – gdzie trzeba było ludowi pokazac i wytłumaczyć gdzie jest jego wróg… świadczy o tym że traktuje się nas wciąż jak XIX wiecznych chłopów i robotników, którym obce są jakiekolwiek prawa do swobodnego myślenia.
Nie wiem doprawdy kogo reprezentuje w/w periodyk. Kiedyś, w czasach gdy w logo miał napis „Solidarność”- można było mniemać że ludzi pracy. A dziś…? Mam wrażenie że żurnaliści w tym mainstreamowym medium oddalili się zdecydowanie nawet jeśli nie od populizmu, to na pewno od kluczowego dla swojej wiarygodności obiektywizmu. Przypomnę tylko dla zasady że wolne media powstały w Polsce aby m. In. Krytycznie patrzeć władzy na ręce.
A fakty są następujące:
1. 1. Autor dyskredytuje LEGALNE metody zarządzania firmami, polegające na obniżaniu dochodów i należności podatkowych- a tym samy zwiększeniu zysków dla tej firmy.
2. 2. Autor nazywa je „nadużyciami”
3. 3. Autor zapomina wspomnieć że obecnie płacimy ponad 50% podatków (bezpośrednich i pośrednich), a dzień wolności podatkowej przypada w połowie roku.
4. 4. Autor zapomina wspomnieć że mamy najniższą stawkę wolną od podatku w Europie
Wniosek stąd płynie już tylko jeden- nie ma takiej bzdury, której w/w tytuł nie umiałby przedstawić jako racjonalnego działania. Urząd skarbowy i Min Finansów z pewnością ma w osobach redaktorów tej gazety – niezłomnych obrońców. Tylko czy to ma coś wspólnego z wolnymi mediami?
Jestem przekonany że istnieje jakaś formacja polityczna, która doprowadzi do bolesnych ale koniecznych zmian i cięć w racjonalnym wydawaniu pieniędzy z budżetu (żeby pobrać 10 zł w podatkach trzeba wydać 12 zł na aparat skarbowy, z każdych 10 zł na rozmaite zasiłki - 40-60% pochłaniają koszty dystrybucji tych zasiłków, panstwo kosztuje nas z roku na rok coraz więcej (obecny prezydent obiecywał w kampanii koniec bizancjum - a jego kancelaria kosztuje więcej niż poprzednika, itp. itd....) Statystycznie każdy z nas płaci rocznie na państwo ponad 18 tys zł.... a dług jaki nasze państwo zaciąga dodatkowo na przyszłe pokolenia w postaci corocznego deficytu, przekracza już na każdego z nas ponad 100 tys zl. Ten deficyt wciąż się zwiększa.... Luzuje się za to mechanizmy dyscyplinujące polityków do przestrzegania reżimu budżetowego, a nasz ex- min finansów nawet stwierdził że zadłużenie jest "prorozwojowe".
A my, zamiast o tym rozmawiać - dywagujemy o Krymie.
Inne tematy w dziale Gospodarka