(-)
Nie mam serca do tego tematu, dlatego dlugo sie z nim zmagam. Balansowanie punktu widzenia wymaga jednak wysilku, chocby rezultaty koncowe nie byly tego warte.
(-)
Ben Sherwood – znany autor i dziennikarz amerykanski - odkrywa w swoim bestsellerze „ Survivors club” tajemnice przetrwania w sytuacjach zagrozenia i reakcji , jakie generuje ludzka psychika w odpowiedzi na kryzys.
Najbardziej smiercionosnym , w katalogu wspomianych reakcji , jest syndromem normalnosci .
Choc autor powoluje sie w ksiazce wyraznie na przyklad pozaru na King’s Cross Station w Londynie (1987 r.) , to identyczna analogie mozna zastosowac do atakow terorystycznych na World Trade Center w NY w 2001.
(...)„Ludzie po prostu nie wierza w to co widza. Przekonuja siebie , ze to nie moze byc pozar na najruchliwszej stacji metra w Londynie.” (czy centrum swiatowego handlu - w przypadku WTC - przyp. wlasny) . Ludzie zajmuja sie swoimi sprawami i sprawiaja wrazenie , ze wszystko jest w porzadku, lekcewac powage zagrozenia”. Pod wplywem stresu zwiazanego z kryzysem traca mozliwosc podejmowania racjonalnych decyzji. Ta negacja rzeczywistosci i bezczynnosc przygotowuje ludzi do roli ofiar.”
Tego typu powszechny szok i niedowierzanie w spoleczenstwie polskim wywolal Smolensk.
De facto, bylismy swiadkami wydarzenia majacego niezwykle rzadki precedens we wspolczesnym swiecie! Warto wiedziec, ze od czasow lotu braci Wright , katastrofy samolotow przewozacych glowy panstw mozna policzyc na palcach jednej reki!
Symptomatycznie, az 2 z nich (40 % wypadkow) dotknely Polski! Obydwie z Rosja w tle, obywie pozbawily nas liderow najwyzszych wladz panstwowych w czasie sprawowania przez nich urzedu i zmienily bieg historii. Lemingom podpowiadam , pierwsza to smierc nad Gibraltarem Premiera i Naczelnego Wodza – generala W. Sikorskiego .
O ile Gibraltar pozostanie dla polskiej duszy nie zablizniona rana (chyba , ze Brytyjczycy zdecyduja sie na otwarcie tajnych archiwow, ktorych klauzule strachliwie przedluzono do 2043 roku), o tyle Smolenska rana - wprost - broczy krwia.
Od blisko 17 miesiecy jestesmy swiadkami niepojetej kompromitacji prawie wszystkich instytucji panstwowych zaangazowanych w sprawe badania „katastrofy”, glownie za przyczyna mataczenia i angazowania w Klamstwo Smolenskie pod dyktando Moskwy - czy nazwiesz je seremiada czy chocholim tancem.
Za zgoda establishmentu PO , ktory zmonopolizowal rzady w Polsce wypelniajac proznie polityczna wywolana smiercia tak wielu czolowych osobistosci, nastepuje blyskawiczna ”putynizacja” kraju. Zjawisko to przybiera roznorakie formy i zatacza coraz szersze kregi – od zawarcia zbojeckiej umowy gazowej, lamaniu swobod obywatelskich ( bezprawne podsluchy, ograniczanie wolnosci slowa, wykorzystywanie spolegliwych sadow do rozpraw z opozycja) po „samobojstwa doskonale”(copyrights A.Scios).
Zatem stan szoku i niedowierzania byl i jest w pelni usprawiedliwiony. Mniej zrozumienia znajduje angazowanie sie czesci spoleczenstwa w wspomniany syndrom normalnosci.
Kulminacja tego stanu rzeczy , czyli przechodzenia czesci narodu do „porzadku dziennego” byly nadzwyczajne wybory prezydenckie w 2010 roku, w ktorych II ligowy politikier, z niejasnymi powiazaniami i przeszloscia , zwycieza legende polskiej polityki. Dzis wiemy o nieslawnej roli PJN-kow, ale fakt ten nie wyczerpuje przeciez sedna sprawy.
W tym miejscu nie wypada mi przylaczyc sie do glosow zawodzacych , ze nastapilo sfalszowanie wyborow (chociazby z tego powodu , ze bezposrednio zainteresowana strona - PiS tego nigdy nie zrobilo). Ergo, mielismy do czynienia ze swiadoma decyzja czesci spoleczenstwa, i to takze tej, nie powiazanej z establishmentem III RP zadna bezposrednia zaleznoscia.
Jakiej decyzji? Jakiego wyboru ? Mniejszego zla? „Unikniecia wojny”? Unikniecia „piekla”? Zapewnienia przychylnosci osciennych mocarstw? Zapewnienia stabilizacji? Takimi przeslankami animowaly wyborcow dyspozycyjne me(r)dia, na wypadek , gdyby owi jednak mieli odwage posluzyc sie wlasnym zdrowym rozsadkiem. Nie posluzyli sie. Dali sie zwiesc socjotechnicznemu belkotowi osrodkow „wplywu” .
Ze smutkiem zatem nalezy dowodzic , ze stoimy w obliczu skrajnego konformizmu , ktory nie narzucony jeszcze zadnym mechanizmem zewnetrznym, wyrasta z totalnego bankructwa duchowego czesci polskiego spoleczenstwa. Mowimy o nich lemingi;).
Spora czesc z nich to podobno elita. Intelektualna, opiniotworcza, ekonomicznie uprzywilejowana. W ponurym swietle , tego co sie dzieje w kraju, porownanie z Targowica jakos samo sie narzuca - podobnie - jej proponenci nie wywodzili sie z „chamow”.
Nie masz optymizmu w tych rozwazaniach i nie masz usprawiedliwienia dla dotknietych syndromem normalnosci. Ku wlasnej zgubie, dzisiejsze polskie „elity”nie przejawiaja inteligencji przetrwania . Co gorsza, narzucaja negujacej rzeczywistosc ( i pasywnej) czesci spoleczenstwa role ofiar w procesie regresywnych przemian w kraju, ktore otworzyla Niepowetowana Strata spod Smolenska.
Bije sie w piers, nie mam serca do tego tematu, stad z gleboka ulga pozostawiam obrone leminga odpornym na zjawiska, say ;), patogenne.
Inne tematy w dziale Polityka