Chilijski sodomita, pozostający w usankcjonowanym przez nieszczęsne prawo brytyjskie "związku partnerskim" z polskim pederastą, nie może nabyć nieruchomości w Gdańsku, donosi z widocznym wzburzeniem Gazeta W.
W uzasadnieniu orzeczenia WSA w Warszawie przytomnie zauważył, że związku chilijskiego członka z polskim odbytem (a nawet odwrotnie) nie można przyjąć jako wypełnienia przesłanki "stałych związków z Polską", wymaganej od cudzoziemca dla nabycia nieruchomości w polskiej strefie przygranicznej.
Ciekawym aspektem całej sprawy, nie zauważonym przez Gazetę W, ale prawdopodobnie zauważonym przez sąd, jest brak wiary chilijskiego pederasty w miłość i wierność kochanka. Według oświadczeń Latynosa, mieszkanie jest potrzebne tej swoistej parze po to, aby służyło im za "rodzinne" gniazdo.
Pragmatyczny Chilijczyk sam chyba nie wierzy w trwałość ich mało apetycznych relacji, bo wymarzone mieszkanko mógł za jego pieniądze kupić polski "partner". Gdyby związek był taki trwały jak deklarują, to mogliby się w nim penetrować aż po grób, bez przerw na rozprawy w kolejnych instancjach NSA.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo