Nigdy bym nie pomyślał, że nadejdzie dzień, w którym będę musiał zestawić polityka z poetą. Ten dzień jednak nastał i musimy być tego świadomi, że w szczególności dla łodzian, takie zestawienie staje się nieuniknione. Tak jak nieuniknione było sprostowanie na, jakże przewidywalny dla bulwarowców, artykuł brytyjskiego „The Sun” o „umierającej Łodzi”.
Zacznę więc o tego, aby mieć temat z głowy. Więc…Po pierwsze: Łódź kona. Tyle, że od lat. Politycy, którzy tego nie dostrzegają muszą być ślepi, albo zbyt długo przesiadują w magistracie i w swoich partyjnych przyczółkach, aby tego nie dostrzegać. Proces emigracji łodzian oraz upadek miasta trwa od jakichś, co najmniej 15 lat. W mieście, w którym młodzi ludzie nie mają perspektyw na pracę…w mieście, które jest szpetne, zaniedbane…w mieście, które kręci się przede wszystkim wokół partykularnych interesów różnych wielkich osobistości, a nie potrzeb mieszkańców – cóż trudno się dziwić, że taka Łódź umiera. Ale zapominamy o jednej ważnej kwestii – „The Sun” to bulwarowiec. Model prasowy słynny z kreacji tanich sensacji, na które NIGDY NIE ODPOWIADA SIĘ NA POWAŻNIE – i to jest moje przesłanie do pracowników łódzkiego magistratu. Takich rzeczy się nie prostuje, bo powoduje to jeszcze większe ośmieszenie. A samo mówienie o tym i wszczynanie paniki to zwykłe „bicie piany” i szkodzenie miastu. Nie wspominając już o tym, że migracja i starzenie się społeczeństw to problem całej Europy, a nawet krajów takich jak Niemcy, ale o żeby o tym wiedzieć – trzeba nieco czytać. :)
Sprawa druga – jak donoszą wszem i wobec – Prezydent Aleksander Kwaśniewski ma fuchę u Kulczyka. Tylko pytanie – co z tego? W czym przeszkadza to mnie i Tobie? Kogo to obchodzi? Dlaczego były Prezydent, będący jednocześnie specjalistą, nie ma prawa mieć wysokopłatnej posady w prywatnej firmie? Osobiście nie widzę w tym niczego złego, a samo komentowanie tego przez niektórych, którzy to wieszczą, iż „JEST TO SKANDAL!”, uważam za mocno przesadzone i znamię zwykłej zazdrości o pieniądze.
Sprawa trzecia – największa walka roku: Gierek vs. Tuwim. Osobiście, z całym szacunkiem dla zasług polityka, jakim był Edward Gierek, będący chyba „najlżejszym” i najbardziej znośnym z okresu PRL, to jednak…No właśnie? Co, oprócz tego, że warto wiedzieć, kiedy należy się zatrzymać z niektórymi apelami?
Otóż – cieszę się osobiście, że 2013 rok został ogłoszony rokiem Juliana Tuwima, wspaniałego poety, niezwykłego łodzianina. Cieszę się ponadto, że w dzieciństwie mogłem recytować wiesze Julka, a nie musiałem recytować Gierka. I w końcu – w przeciwieństwie do Gierka, od którego mogłem „dostać cukierka”, a dziewczynki wręczały mu kwiaty – Tuwim dał mi kwiaty. Najpiękniejsze kwiaty, bo „Kwiaty Polskie”.
I ostatnia, czwarta, ale najważniejsza sprawa – XXI Finał WOŚP. Ludzie w całej Polsce dają to co mają najlepsze, aby wesprzeć podopiecznych „Finału”. Sam zdecydowałem się wesprzeć tym czym mogę i przekazałem na aukcję adres internetowy „www.wyboryparlamentarne.eu.” Kwota w kilku tysiącach. Mnie taka strata nie zbawi, osobie parającej się polityką z pewnością się przyda, a dzieci…cóż…dzieci zyskają najwięcej. Warto czasem być po prostu człowiekiem. :)
LINK do aukcji WOŚP:
http://aukcje.wosp.org.pl/domena-www-wyboryparlamentarne-eu-i762847