Jak wygląda polska rzeczywistość, każdy widzi. Każdy rozsądny oczywiście i nieuprzedzony. Premier wie również, że większości Polakom żyje się coraz gorzej, a ich optymizm był i niestety będzie poddawany jeszcze wielokrotnej próbie. Dawniejszy apetyt Donalda Tuska i kierownictwa PO na samodzielną władzę po wyborach parlamentarnych musiał spełznąć więc na niczym.
Donald Tusk, który wcześniej tak często "uciekał w Dolomity", nagle uaktywnił się i widać go wszędzie. A to dyskutuje sprawnie z grupą zbuntowanych celebrytów, a to składa liczne wizyty. Odwiedził w poniedziałek rafinerię Grupy Lotos, a we wtorek przemawiał na konferencji w Centrum Nauki Kopernik.
Zwróćmy tu uwagę na to, że aktualne prognozy wzrostu gospodarczego o 3,8% nie muszą się sprawdzić. Po pierwsze, wystąpiły nieprzewidziane zdarzenia jak znaczne podrożenie surowców na świecie, katastrofa w Japonii czy zawirowania polityczne w krajach arabskich, co podwyższyło koszty produkcji w Polsce.
Po drugie, w ostatnich dwóch latach spadły inwestycje firm prywatnych, i po trzecie, należałoby się liczyć z systematycznym odpływem wykwalifikowanych pracowników po otwarciu dla Polaków rynków pracy w Niemczech i Austrii. Rok 2011 będzie więc trudnym okresem dla naszej gospodarki i niełatwo będzie wmówić wyborcom, że wszystko idzie zgodnie z planem, że jesteśmy zieloną wyspą, że nadszedł czas grillowania itp.
Donald Tusk wypowiada się w Gdańsku ni stąd, ni zowąd o gazie łupkowym, sprzedaje więc marzenia, bo - owszem - Polska ma złoża tego gazu, ale wydobycie nastąpi nie wcześniej niż za siedem lat. To już kolejny chwyt marketingowy naszego premiera, który opanował - trzeba to przyznać - perfekcyjnie PR-owskie sztuczki i kreuje świat, którego nie ma.
PS: W ostatnim czasie napisałem sporo tekstów dotyczących polityki premiera Tuska i niewiele notek o prezydencie Bronisławie Komorowskim. Głowa państwa nie może być poszkodowana, więc w najbliższych dniach postaram się napisać o osiągnięciach prezydenta i jego kancelarii.
Inne tematy w dziale Polityka
