Nieoczekiwany zwrot akcji ws. wyboru przyszłego I Prezesa Sądu Najwyższego. Pełniący tymczasowo ten urząd Kamil Zaradkiewicz podał się do dymisji. Jego następcą został sędzia Aleksander Stępkowski.
W czwartek 14 maja Kamil Zaradkiewicz zrezygnował z funkcji p.o. I Prezesa Sądu Najwyższego. Od kilku dni Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN nie może wyłonić kandydatów na szefa najważniejszego sądu Polsce.
Moja rezygnacja jest wyrazem protestu wobec utrudniania prac Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN.
- Moja rezygnacja jest wyrazem protestu wobec utrudniania prac Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN - stwierdził Zaradkiewicz.
- Za niedopuszczalne uważam pozbawione podstaw prawnych próby paraliżowania prac Zgromadzenia Ogólnego, a także wikłanie w spór prezydenta poprzez złożenie bezpodstawnego wniosku o moje odwołanie. W trakcie zgromadzenia, wielokrotnie padały słowa prowadzącego do zakłócenia prowadzenia zgromadzenia, które nie licują z powagą urzędu sędziego SN i bulwersują opinię publiczną - wyliczał były przewodniczący.
Zaradkiewicz zapewnił, że nie wycofa się z publicznej działalności w wymiarze sprawiedliwości.- Zrobię wszystko, by zbudowano go na trwałych fundamentach, odcinając się jednoznacznie od dziedzictwa komunizmu - zaznaczył.
Kancelaria Prezydenta przekazała informację o nominowaniu następcy p.o. I Prezesa Sądu Najwyższego - to Aleksander Stępkowski. Sędzia jest profesorem UW, kierownikiem Katedry Socjologii Prawa na WPiA UW, współtwórcą i prezesem stowarzyszenia Ordo Iuris w latach 2012-2015. Stępkowski po objęciu władzy przez PiS sprawował funkcję podsekretarza stanu ds. prawnych traktatowych i praw człowieka w MSZ.
- Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pan Andrzej Duda w związku z rezygnacją sędziego Sądu Najwyższego Pana Kamila Zaradkiewicza, z dniem 14 maja 2020 r., z wykonywania obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, postanowieniem z dnia 14 maja 2020 r. z dniem 15 maja 2020 r. powierzył sędziemu Sądu Najwyższego Panu Aleksandrowi Stępkowskiemu wykonywanie obowiązków Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, w tym kierowanie Sądem Najwyższym, do czasu powołania Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego - czytamy w komunikacie Pałacu Prezydenckiego.
GW
