Rowerzyści stracili pierwszeństwo przed przejazdami rowerowymi. Tak wynika ze zmiany prawa, którą przeforsował w tajemnicy resort infrastruktury.
Zniknęły słowa "lub wjeżdżających"
W listopadzie zmieniono rozporządzenie ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Nowelizację podpisali ministrowie Mariusz Kamiński i Andrzej Adamczyk. Jak ustalił portal brd24.pl kluczowa zmiana dotycząca rowerzystów wymyślona została w resorcie infrastruktury.
Rozporządzenie w paragrafie 47, w punkcie 4 mówiło, że kierowca „jest obowiązany zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszych lub rowerzystów znajdujących się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub wjeżdżających". Dwa ostatnie słowa zostały skasowane, co oznacza, że od listopada 2021 roku na przejeździe rowerowym rowerzysta ma pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy znajduje się na przejeździe. Kierowca nie musi już ustępować temu, kto dopiero tam „wjeżdża”.
Zmianę prawa uchwalono w tajemnicy
O tej zmianie nie poinformowano publicznie, choć jest kluczowa dla kierowców i rowerzystów, których trasy przecinają się na przejazdach rowerowych.
- Zmiany prawa drogowego wprowadzono w tajemnicy przed użytkownikami dróg. To naraża ludzi na poważne konsekwencje nie tylko prawne w przypadku drogowych zdarzeń - mówi szef brd24.pl Łukasz Zboralski.
Będzie łatwiej rowerzystom przypisać winę
Jak wynika z nieoficjalnych informacji brd24.pl w resorcie infrastruktury trwają prace nad dopisaniem do prawa „zakazu wjeżdżania bezpośrednio przed nadjeżdżający pojazd”. Co to oznacza w praktyce? - Potrącanym przez kierowców rowerzystom będzie bardzo łatwo przypisać winę, czyli uznawać – jak to wcześniej nieformalnie określali sądowi biegli w sprawach dotyczących pieszych – że „wtargnęli” na przejazd rowerowy - uważa Zboralski.
ja
Czytaj także:
Prezydent Andrzej Duda w Afryce. "Ofensywa przeciwko kremlowskiej propagandzie"
Morawiecki w trasie po Polsce. Zaostrza retorykę i coraz mocniej bije w Tuska
Śnięte ryby w Kanale Gliwickim. Wyłowiono ich już ponad tonę
