Prezes fundacji "Pro - prawo do życia" skazany za kampanię z udziałem tzw. homofobusów. (fot. Twitter, Facebook)
Prezes fundacji "Pro - prawo do życia" skazany za kampanię z udziałem tzw. homofobusów. (fot. Twitter, Facebook)

Organizator kampanii z homofobusami skazany. "Historyczny, przełomowy wyrok sądu"

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 262
W środę Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał prezesa fundacji "Pro - Prawo do życia" Mariusza Dzierżawskiego za kampanię "Stop pedofilii", która prowadzona była z użyciem tzw. homofobusów. Dzierżawskiego czeka teraz rok ograniczenia wolności. Mężczyzna musi również przeprosić pokrzywdzone osoby LGBT+.

Proces w sprawie homofobusów

Fundacja "Pro - prawo do życia" od stycznia 2019 roku prowadziła akcje z użyciem tzw. homofobusów (nazywanych też pogromobusami), przedstawiających treści uderzające w osoby LGBT+. Sprawa w sądzie wobec fundacji Mariusza Dzierżawskiego założona została przez aktywistów ze Stowarzyszenia Tolerado, którzy wnieśli prywatne akty oskarżenia o ich zniesławienie. Należy przy tym wskazać, że zdecydowano taki pozew, ponieważ w polskim kodeksie karnym nie istnieje coś takiego jak przestępstwo z tytułu nienawiści wobec osób LGBT.

Treści zniesławiające osoby LGBT na homofobusach

Na nadwoziu tzw. homofobusów umieszczano m.in. zdjęcia dwóch nagich mężczyzn z tęczową flagą oraz hasła takie jak: "Czyny pedofilskie zdarzają się wśród homoseksualistów 20 razy częściej" czy "Tacy chcą edukować twoje dzieci! Powstrzymaj ich!".

Na pojazdach umieszczone były również głośniki, z których wydobywały się podobne, zniesławiające społeczność LGBT+ treści. Furgonetki wielokrotnie pojawiały się na ulicach Trójmiasta.

Prezes fundacji "Pro - Prawo do życia" skazany

W środę Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał szefa fundacji "Pro - Prawo do życia" na rok ograniczenia wolności, obowiązek przeprosin pokrzywdzonych oraz wpłatę 15 tys. zł na rzecz Polskiej Akcji Humanitarnej. Uniewinniono jednak dwie pozostałe osoby z zarządu fundacji. Zdaniem sądu jedynie jej prezes był odpowiedzialny za organizację omawianej kampanii.

— Przełomowy wyrok sądu w Gdańsku: szef fundacji Pro Prawo Do Życia skazany za wysłanie na ulice pojazdów oklejonych homofobicznymi hasłami. Wyrok: rok ograniczenia wolności, 15 tys. zł na PAH i przeproszenie pokrzywdzonych (na zdjęciu jeden z nich Jacek Jasionek) — przekazał na Twitterze reporter Radia ZET oraz redaktor portalu Bezprawnik.pl Maciej Bąk.


"Historyczny, przełomowy wyrok"

Środowy wyrok jest nieprawomocny. Jeżeli jednak zostanie utrzymany w mocy, prezes Fundacji "Pro - Prawo do życia" zobowiązany będzie do wykonywania nieodpłatnych, kontrolowanych prac społecznych w wymiarze 20 godzin w miesiącu. 

Aktywiści ze Stowarzyszenia Tolerado skomentowali wyrok sądu za pośrednictwem mediów społecznościowych.

— Historyczny, przełomowy wyrok Sądu Rejonowego w Gdańsku! — czytamy. — Pierwszy wyrok skazujący organizatora kampanii pogromobusów - do tej pory udawało się skazywać jedynie kierowców — czytamy.

— Sędzia S.R. Małgorzata Uszacka w uzasadnieniu wyroku powtórzyła po raz kolejny, że badania Marka Regnerusa i Paula Camerona, na które konsekwentnie powołuje się Fundacja w swojej kampanii wymierzonej w społeczności LGBTQIA+, nie przynależą do kanonu nauki, a hasła i cel kampanii mają charakter szkalujący, poniżający i wymierzony w dobre imię - zarówno osób prywatnych, jak i queerowych organizacji. Działania Mariusza D. w sposób rażący przekraczały też wolność słowa — podkreśla Tolerado.

— W ocenie Sądu przekazy w ramach kampanii należy uznać za mowę nienawiści - co stanowi ważną nowość w orzecznictwie — podkreślają aktywiści. — Należy bardzo wyraźnie zaznaczyć, że w ten sposób wykuwana jest linia orzecznicza, która powoli i konsekwentnie odmienia świadomość Sądów i w szerszym kontekście - społeczeństwa - i prędzej czy później doprowadzi do kluczowych zmian prawnych i pełnoskalowego powstrzymania systemowej mowy nienawiści wymierzonej w nasze społeczności — czytamy we wpisie stowarzyszenia.

Proces w sprawie kierowcy homofobusa

Przypomnijmy, że w połowie marca aktywista LGBT+ Kacper Kubiak wygrał w sądzie z jednym z kierowców homofobusa. Pozwany został skazany na osiem miesięcy prac społecznych i wpłatę 2 tysięcy złotych zł na Polski Czerwony Krzyż. Mężczyzna ma też publicznie przeprosić. Na nim ciąży też obowiązek zwrotu poniesionych przez działacza kosztów sądowych - tak zdecydował sąd okręgowy w Zielonej Górze. Sąd uznał, że „treść na banerze w sposób oczywisty pomawiała społeczność LGBT”.

RB

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo