Wedle saudyjskiego prawa, Portugalczykowi Cristiano Ronaldo grozi nawet deportacja za pokazywanie obscenicznych gestów po porażce jego klubu. Najlepiej opłacany piłkarz świata złapał się za krocze, patrząc na kibica zespołu rywali.
Najpierw Cristiano Ronaldo dusił rywala, a potem złapał się za swoje przyrodzenie, prowokowany przez kibiców - tak wyglądał pejzaż po porażce Al-Nassr w meczu z Al-Hilal (0:2). Atakujący strzela nie tylko bramki i zarabia ok. 200 mln euro za sezon, ale też szokuje publiczność.
"Chwytanie się za genitalia to przestępstwo!"
- Zachowanie Cristiano, czyli chwytanie genitaliów, jest przestępstwem, które popełnione przez cudzoziemca pociąga za sobą aresztowanie i deportację - wyjaśnił prawnik Nouf bin Ahmed, który zapowiedział donos na napastnika. Co tak bardzo sprowokowało CR7? Jeden z kibiców Al-Hilal krzyczał w stronę piłkarza "Messi, Messi", nawiązując do trwającej ponad dekadę rywalizacji między dwoma najlepszymi zawodnikami świata.
Nagranie ze schodzącym do tunelu Ronaldo obiegło Arabię Saudyjską. Zagorzali wyznawcy szariatu domagają się deportacji Portugalczyka. Obrońcy gwiazdy wskazują, że zawodnika Al-Nassr bolało krocze po jednym ze starć, więc nie wykonywał gestu w stronę kibica.
Kryzys w związku Ronaldo?
Na tym nie koniec problemów w życiu osobistym Ronaldo. Prasa w Hiszpanii i Portugalii rozpisuje się o rzekomym kryzysie w związku z hiszpańską modelką Georginą Rodriquez, z którą ma czwórkę dzieci. Para ma się coraz gorzej rozumieć odkąd z całą rodziną zamieszkała w Arabii Saudyjskiej. Według niektórych dziennikarzy, CR7 ma za złe partnerce, że zbyt mało czasu poświęca dzieciom.
Fot. Cristiano Ronaldo/Twitter
GW
