Marcin Palade Fot. arch.
Marcin Palade Fot. arch.

Palade o grzechach PiS: "Toporną kurszczyzną" dodali gazu i pojechali na ścianę

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 138
- Prawo i Sprawiedliwość straciło władzę, bo potencjalnych koalicjantów odpychało albo niszczyło. PiS wychodziło z założenia, że większość będzie dana na wieki wieków amen. Wobec tego nie ma co zabiegać o koalicjantów. I to się właśnie zemściło – powiedział w Salonie 24 Marcin Palade.

Potężny grzech PiS

Socjolog polityki Marcin Palade był gościem Sławomira Jastrzębowskiego. W rozmowie odniósł się do przyczyn utraty władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Jak ocenił, potężnym grzechem Prawa i Sprawiedliwości było to, że zamiast potencjalnych koalicjantów zachęcać, zrażało ich do siebie.


- Prawo i Sprawiedliwość miało grzech przez osiem lat polegający na tym, że potencjalnych koalicjantów odpychało albo niszczyło. Mam tu na myśli Polskie Stronnictwo Ludowe i Konfederację. PiS wychodziło z założenia, że większość będzie dana na wieki wieków amen. Zawsze będzie dysponowało tą większością w Sejmie. Wobec tego nie ma co zabiegać o koalicjantów. I to się właśnie zemściło – podkreślił Marcin Palade.

- Pycha, arogancja, typowe dla każdej formacji, szczególnie po dwóch kadencjach – dodał. I podkreślił, że PiS powielił błędy PO sprzed ośmiu lat, nie nauczył się niczego. - Jeżeli była tak wielka buta, arogancja, to przekonanie o własnej nieomylności, szczególnie w końcówce kampanii wyborczej, to co by było, gdyby teraz PiS miał 231 mandatów? Jeżeli oni wtedy nikogo nie słuchali, to co by było teraz? – pytał retorycznie gość Sławomira Jastrzębowskiego.

Przyznał, że porażka teoretycznie dla PiS-u mogłaby być nauczką, palcem Bożym. PiS ma bowiem wciąż dużą przewagę, koalicję po drugiej stronie tworzą aż cztery podmioty. - Jeżeli dobrze sięgam w przeszłość, to będzie najliczniejsza opozycja po 1991 roku, w sensie klubu parlamentarnego. Więc szansa się otwiera duża. Ale problem PiS-u polega na tym, że jak przysłuchuję się powyborczo politykom Prawa i Sprawiedliwości, liderom, to odnoszę wrażenie, że w większości, to oni nie zrozumieli, co się wydarzyło. Trochę jak Platforma w 2015 roku, są obrażeni na Polaków, że wybrali inaczej, niż tego sobie Prawo i Sprawiedliwość życzyło – dodał.

"Toporną kurszczyzną przyśpieszyli i pojechali na ścianę"

PiS-owi nie pomogły też media publiczne na czele z telewizją. W TVP według Marcina Palade dominowała „toporna kurszczyzna”. O ile na początku jeszcze pewne działania mogły mieć sens, potem twórcy TVP „dodali gazu i pojechali na ścianę” – stwierdził socjolog polityki. - Wielokrotnie Kurski (Jacek – red.) mówił i w wyborach 2019 roku, i w wyborach 2020 roku, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało dzięki TVP. Otóż ja w przeciwieństwie do niego używałem i będę używał argumentu, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało ważne wybory, czyli 2019 i 2020 roku, mimo TVP. Czyli ludzie, widząc, co się dzieje, że taka toporna propaganda odpycha, a nie przyciąga, mimo wszystko zdecydowali się na zagłosowanie na Prawo i Sprawiedliwość. Natomiast nie wytrzymali już tego, co było po 2020 roku – stwierdził gość Sławomira Jastrzębowskiego.


Jak dodał „patrząc na dwie kadencje rządów PiS i Platformy Obywatelskiej, zawsze mieliśmy do czynienia z selekcją negatywną. Ci, którzy wiedzieli mniej, ale byli lojalni, awansowali. Rządzili, mieli wpływ. Ci, którzy wiedzieli więcej, z reguły byli odpychani. Dlaczego? Dlatego, że i w przypadku Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego, mechanizm był dokładnie taki sam, czyli lider otoczony dworem i dwór niedopuszczający informacji i selekcjonujący te informacje tak, żeby lider w jednym czy drugim przypadku, a w przypadku szczególnie Jarosława Kaczyńskiego, był zadowolony. Efektem czego nie było żadnej świeżej krwi, nie było żadnych nowych pomysłów, to wszystko zastygło w przypadku Prawa i Sprawiedliwości. Efekt był taki, że w końcówce kampanii widzieliśmy, że ta formacja coraz bardziej odrywa się od rzeczywistości – podkreślił gość Sławomira Jastrzębowskiego.

Równi i równiejsi w Parlamencie Europejskim

W programie poruszono też temat Włodzimierza Karpińskiego, który siedząc w areszcie, może zostać eurodeputowanym. - Nie koncentrując się na nazwisku Karpiński, przytoczę znane bardzo nazwisko z ostatnich miesięcy: Ewa Kaili. To jest taka eurosocjalistka, którą poważny wymiar sprawiedliwości w rozwiniętej demokracji, czyli w Belgii, posądza o to, że stała na czele zorganizowanej grupy korupcyjnej, tak byśmy to nazwali, złożonej z parlamentarzystów europejskich i ze współpracowników. I chcę zwrócić uwagę, że Ewa Kaili od niedawna może uczestniczyć w obradach Parlamentu Europejskiego. Więc skoro ona może, to
dlaczego nie może Karpiński? - spytał Palade.


- Chcę jeszcze zwrócić uwagę na rzecz, której się warto przyjrzeć: szczególnie, czy wyjątkowo traktowani są europosłowie, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, z dwóch tych czołowych frakcji w Parlamencie Europejskim. Europejskiej Partii Ludowej, czy eurochadeków i z drugiej strony eurosocjalistów. Jest taki gangster polityczny Bojko Borisow, premier Bułgarii. Zamieszany po prostu w korupcję, no tak, że w ogóle my to jesteśmy naprawdę młodsza grupa żłobka, a on, że tak powiem parę szczebli wyżej. […] jest bardzo daleko posunięta tolerancja wobec polityków, niezależnie od tego, co przeskrobali właśnie, jeśli są eurosocjalistami badź chadekami. I teraz Ewa Kaili to jest eurosocjalistka, a Włodzimierz Karpiński, zostając europosłem, do jakiej frakcji wstąpi? eurochadeckiej – stwierdził Marcin Palade.

Odniósł się też do decyzji o uchyleniu immunitetów czterem europosłom za to, że podlajkowali spot w sieci, który został uznany za mowę nienawiści. - W europarlamencie na salonach brukselskich są równi równiejsi. Przytoczyliśmy przed chwilą przykład Ewy Kaili. Mogę zadać pytanie, do jakiej frakcji należą trójka, czy tam czwórka konserwatystów? Do tej gorszej. To brzydkie kaczątko, tak byśmy powiedzieli. To między innymi są eurokonserwatyści – stwierdził gość Sławomira Jastrzębowskiego. Ja nie jestem zaskoczony – podsumował.


Maks

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka