Z najnowszego sondażu United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski wynika, że gdyby wybory do Sejmu odbyły się teraz, to wygrałaby je Koalicja Obywatelska. Drugie miejsce zajęłoby Prawo i Sprawiedliwość, ale ze spadkiem blisko o jeden punkt procentowy.
KO nadal przed PiS
Ankieterzy z United Surveys zapytali respondentów, "na które z ugrupowań zagłosowaliby w wyborach do Sejmu". Najwięcej osób wskazało na Koalicję Obywatelską, bo aż 32,6 proc. W porównaniu z ostanim sondażem pracowni dla Wirtualnej Polski jest wzrost poparcia o 0,9 pkt proc.
Drugie miejsce zajęłoby Prawo i Sprawiedliwość z poparciem na poziomie 28,2 proc. (spadek o 0,8 pkt proc.). Na dalszych miejscach sondażu na zlecenie Wirtualnej Polski znaleźliby się: Trzecia Droga - 15,2 proc. (spadek o 0,1 pkt proc.), Konfederacja - 9,1 proc. (wzrost o 1,1 pkt proc.) i Lewica - 8,5 proc. (spadek o 1,7 pkt proc.).
Na odpowiedź "inny. Bezpartyjni Samorządowcy lub inny komitet regionalny" wskazało 1,1 proc. respondentów, a "nie wiem/trudno powiedzieć" - 5,3 proc.
Frekwencja wyniosłaby ponad 62 proc.
"PiS próbuje wykorzystać protesty rolników, ale..."
Wyniki sondażu dla wp.pl skomentowała dr Barbara Brodzińska-Mirowska z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. – Te wyniki oznaczają, że preferencje wyborców specjalnie się nie zmieniają. Utrzymany jest trend, że Koalicja Obywatelska wyprzedza Prawo i Sprawiedliwość. KO jest na fali, postrzegana przez wyborców w aspekcie rozliczeń PiS, które są dla wielu wyborców bardzo ważne. Ten przedłużony miesiąc miodowy będzie bardzo dużym bonusem przed wyborami samorządowymi i do Parlamentu Europejskiego – ocenia politolog.
– PiS z kolei jest w trendzie spadkowym. Partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje wykorzystać protesty rolnicze, ale nie widać, żeby to mogło zmienić sytuację w poparciu – dodaje w rozmowie z portalem wp.pl.
Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono w dniach 23-25 lutego 2024 roku metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 osób.
MP
Premier Donald Tusk i Jarosław Kaczyński. Fot. EPA/Martin Divisek, PAP/Darek Delmanowicz
Czytaj dalej:
