Dantejskie sceny w Sejmie. Straż musiała powstrzymać polityków w furii

Obelgi i prowokacje w obecności świadków. Awantura Mejzy z Tyszkiewiczem

Według relacji senatora, Mejza miał podejść do niego i jego żony, trzymając na rękach małe dziecko, a następnie zacząć ich obrażać i prowokować. Tyszkiewicz twierdzi, że poseł PiS używał wulgarnych i upokarzających słów, a nawet kierował wobec nich sugestie o charakterze seksualnym. Świadkami zajścia było kilkadziesiąt osób, w tym posłanki Iwona Hartwich i Katarzyna Osos. Interweniowała Straż Marszałkowska.

Zobacz takżeSnus prezydenta Nawrockiego znów na celowniku. Bogucki: To nie są narkotyki

Mejza i Tyszkiewicz na ścieżce wojennej. Wieloletni spór przeniósł się do Sejmu

Sam Mejza nie zaprzecza, że doszło do kłótni, ale wskazuje na winę Tyszkiewicza. Twierdzi, że senator miał wykonywać wobec niego gesty sugerujące plucie pod nogi, a cała sytuacja była wynikiem jego zazdrości o sukcesy posła PiS w regionie lubuskim. Mejza podkreśla, że odpowiadał jedynie na zaczepki, mając na rękach swoje dziecko.

Relacja obu polityków od dawna jest napięta. To z komitetu Tyszkiewicza Mejza rozpoczynał swoją karierę samorządową, ale szybko doszło między nimi do zerwania. Senator wielokrotnie kierował zawiadomienia do prokuratury w sprawie działalności posła PiS. Teraz konflikt przeniósł się na sejmowe korytarze, a obie strony wzajemnie oskarżają się o prowokacje.

Zobacz takżePetru marzy o ministerstwie, Tusk rozgrywa Trzaskowskiego

Kolejne spięcia w parlamencie

Nie jest to pierwszy przypadek awantury w gmachu parlamentu. W maju poseł PiS Dariusz Matecki informował, że został zaatakowany przez aktora Jacka Kopczyńskiego, wcześniej publikując nagranie z wyzwiskami pod swoim adresem. Sejmowy kompleks coraz częściej staje się miejscem ostrych starć nie tylko między politykami, ale także między polityką a światem kultury.