Innowacyjne pralki: jedna napędzana siłą mięśni nóg, druga wyśle sms-a

Redakcja Redakcja Technologie Obserwuj notkę 3

Osobom, którym nowe technologie nie są bliskie, spodoba się pomysł pralki napędzanej siłą mięśni nóg. Dla technologicznych freak-ów jest zaś na rynku pralka, która o zakończeniu prania powiadamia sms-em lub e-mailem.

Stworzona przez firmę Yirgo przenośna pralka Drumi Foot mierzy zaledwie 56 cm i nie trzeba jej podłączać do prądu – jest zasilana siłą mięśni naszych nóg. Pracuje w trzech cyklach: pranie główne, płukanie i wirowanie. Mieści ok. 2,3 kg ubrań, czyli (w zależności od wagi) 6-7 sztuk na raz. Po włożeniu ich do pralki, należy wlać detergent i pięć litrów wody. Następnie przez pięć minut wciskać specjalny pedał, który obraca bębnem. Kolejnym etapem jest spuszczenie brudnej wody za pomocą przycisku znajdującego się w urządzeniu i dolanie kolejnych pięciu litrów wody wraz ze zmiękczaczem oraz kolejny raz pedałować przez pięć minut. Po drugim spuszczeniu wody rozpoczyna się  suche wirowanie, które również trwa pięć minut, napędzanych naszymi mięśniami. 

Drumi Foot można bez problemu spakować do samochodu i wziąć np. na wakacje pod namiotem. Przyda się także w domu, gdy np. zabraknie prądu albo w akademiku, gdzie brakuje miejsca na ustawienie dużej pralki, a nie chce się korzystać z publicznej pralni. 

Jak informuje producent, pralka jest bardzo ekologiczna - wykonana w 40% z materiałów z recyklingu, wykorzystuje o 80% mniej wody i detergentów niż konwencjonalna maszyna. Ma być także bardziej higieniczna niż pralnie samoobsługowe. Innowacyjny Drumi Foot ma być tańszy od konwencjonalnych pralek – będzie kosztować 170 dolarów. Do sprzedaży ma trafić w lipcu. 

Oczywiście na rynku nie brakuje też „standardowo” rozumianych, innowacyjnych, inteligentnych pralek. Jedną z nich jest i-Dos Siemensa. Wbudowany w pralkę system rozpoznaje m.in. wagę prania, poziom zabrudzenia i typ materiału  – wraz z wciśnięciem jednego przycisku, pralka mierzy i pobiera odpowiednią ilość detergentu i wody potrzebnych do prania. Przed pierwszym użyciem do zbiornika i-Dosa należy wlać 1,3 litra płynnego środka piorącego oraz 0,5 l płynu do zmiękczania tkanin. Od tego momentu pralki można użyć około 20 razy, piorąc w niej najróżniejsze rodzaje tkanin, bez konieczności uzupełniania detergentów. Z wyliczeń producenta wynika, że dzięki pralce można oszczędzić nie tylko na detergentach, ale także 7 062 litry wody w roku.

Pralka Twin Wash LG, zaprezentowana w styczniu w Las Vegas, pozwala natomiast na równoczesne pranie odzieży w różnych kolorach, posiada bowiem dwa bębny – jeden ładowany od przodu oraz drugi znajdujący się pod nim, ładowany od góry. Pralka połączona jest z wi-fi oraz NFC (Near Field Communication - radiowy standard komunikacji, pozwalający na bezprzewodową wymianę danych na odległość do 20 centymetrów), można ją uruchomić z poziomu aplikacji w smartfonie. Z pomocą aplikacji można także zmieniać temperaturę i długość prania. 

Jak o swojej pralce pisze Siemens, „czynność potocznie nazywana „wstawianiem prania” jest tak wygodna i szybka jak nigdy dotąd”. O jeszcze większą wygodę użytkowników chciał zadbać Whirlpool. Inteligentne pralki firmy są połączone z aplikacją na iPhone’a, poprzez którą można uruchomić pralkę, a która informuje o zakończeniu prania – sms-em lub e-mailem.  Jak jednak pisał w październiku 2014 Washington Post, kosztująca prawie 1 700 dolarów pralka nie znalazła zbyt wielu nabywców – nie tylko z powodu wysokiej ceny. Firma nie chce podawać dokładnych danych sprzedażowych, jednak przyznaje, że inteligentne pralki osiągnęły gorsze wyniki niż się spodziewano, badane są przyczyny takiej sytuacji. Jak pisze Washington Post, oprócz ceny, powodem może być także fakt, że pralki wymieniane są rzadko. Analitycy uważają jednak, że głównym powodem niepopularności takich rozwiązań jest fakt, że pralki, które mają być inteligentne, nie potrafią póki co składać ubrań, wygładzać zagnieceń czy zapobiec byśmy nie prali czerwonych skarpetek z białymi. Jeśli nie potrafią wykonać tego, co w praniu stanowi jeden z większych problemów – po co stare, konwencjonalne pralki zamieniać na te dużo droższe? Sceptycyzm wobec obecnie istniejących inteligentnych pralek wyraził także bloger technologiczny John  Sciacca: „Czy staliśmy się tak żałośnie ułomni, że musimy być powiadamiani e-mailem o tym, że skończyło się pranie?”

(BB)

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Technologie