Fot. Michał Radwański
Fot. Michał Radwański

Adrian Zandberg - nowy lider walki o prawa pracownicze?

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 23

Nowa lewica z Partii Razem na pierwszomajowej demontracji domagała się poprawy praw pracowniczych, w tym likwidacji umów śmieciowych. Manifestacja z udziałem kilkudziesięciu osób zorganizowana została w centrum Gdańska obok Fontanny Neptuna. 

W Polsce muszą zapanować cywilizacyjne warunki pracy

- 1 Maja to okazja, aby upomnieć się o cywilizowane warunki na rynku pracy w Polsce – mówił lider ugrupowania Adrian Zandberg. Jak dodał, w tej grupie osób zatrudnionych na umowy cywilnoprawne są np. ochroniarze. - Pracują za 5 zł brutto na 24-godzinnych dyżurach. To są też sprzątaczki zmuszane do tego, żeby pracować za kilkaset złotych miesięcznie. To są patologiczne zjawiska, których powinniśmy się w Polsce po prosty wstydzić. A jeszcze bardziej powinniśmy wstydzić się tego, że rynek pracy w Polsce psuje w dużym stopniu państwo i samorządy. Bo to państwo i samorządy przy pomocy zamówień publicznych wypycha na śmieciówki tych, którzy są najsłabsi. Takich właśnie pracowników jak ochroniarze, woźni i sprzątaczki. I to jest hańba dla nas wszystkich. I to trzeba przerwać i zmienić – stwierdził Zandberg, podkreślając, że Gdańsk jest miejscem szczególnym, aby mówić o respektowaniu praw pracowniczych.

Nadal niezrealizowane postulaty Sierpnia' 80

-Wiele z postulatów socjalnych i pracowniczych, o które upominali się robotnicy, którzy zbuntowali się w sierpniu 1980 r., nadal nie zostało zrealizowanych. Warto o tym przypomnieć w Gdańsku, w Święto Pracy, że robotnicy, którzy zbuntowali się przeciwko reżimowi, nie walczyli o umowy śmieciowe i pełną swobodę biznesmenów do tego, żeby robili co chcą z pracownikami" – mówił Zandberg. Jego zdaniem jednym ze sposobów uzdrowienia sytuacji na rynku pracy jest wzmocnienie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy.

Demonstrujący skandowali hasła m.in. "Solidarność naszą bronią", "Najpierw ludzie, potem zyski", "Nasze prawo, prawo pracy". Mieli też ze sobą transparenty takie jak "Za pracę płaca, nie jałmużna", "Godności w pracy".

Głos podczas wiecu zabrała też Barbara Brzezicka, członek władz krajowych Partii Razem: "Musimy dziś przypominać, że to praca jest ważna, że to praca generuje nasz wzrost gospodarczy, a nie pracodawcy. Pracodawca to nie jest dobrodziej, który ma za dużo pracy i chce nam ją dać; tylko to jest ktoś, kto na naszej pracy zarabia. A my nie jesteśmy jego własnością jak drukarka czy sprzęt biurowy. Powinniśmy być traktowani na równi, ponieważ umowa o pracę jest umową dwóch równorzędnych podmiotów. O tej godności pracy chcemy dziś przypominać".

źródło: PAP

rz

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka